piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 1

-Obudź się- usłyszałam nad sobą, ktoś delikatnie mną potrząsał
-Spadaj- odburknęłam i zrzuciłam przybysza z łóżka nie otwierając nawet oczu
-Musisz wstać
-Nic nie muszę- warknęłam- wynoś się stąd, a w ogóle puka się zanim wejdzie się do kogoś do pokoju
-Pukałem
-I co? Usłyszałeś chodźmy proszę?
-No niee
-No właśnie
-Ale twój brat..
W tym momencie otworzyłam oczy.  Popatrzyłam wprost w zielone oczy chłopaka. Wiedziałam jak wyglądam. Spałam zaledwie trzy godziny. Jednak nie miałam zamiaru wstawać. Chciałam jak najszybciej zakończyć niezapowiedzianą wizytę nieznajomego chłopaka.
-Co mój brat?- warknęłam- kazał Ci mnie obudzić?
Chłopak zmieszał się trochę, ale potrząsnął głowę potwierdzając.
-To teraz idź do niego i skoro jest taki mądry niech sam to zrobi
-Ale on..
-Co on? Nie obchodzi mnie. Jest zwykłym dupkiem, który nawet nie da się mi wyspać. Co ty myślisz, że wysłał Cię przez przypadek?
Chłopak wpatrywał się we mnie bez słowa. Ale ja nie zważając na niego kontynuowałam:
-Wysłał Cię byś odwalił czarną robotę za niego, nie chciało mu się nawet pofatygować i samemu wejść na górę, teraz przepraszam cię bardzo- powiedziałam z sarkazmem- ale może byś opuścił mój pokój jeśli łaska- powiedziałam otwierając mu drzwi na oścież
Chłopak popatrzył na mnie jeszcze raz i wyszedł, a ja zatrzasnęłam za nim drzwi z rozmachem.
Kto to w ogóle był?- pomyślałam, kiedy drzwi za chłopakiem się zamknęły. W sumie nie ważne. Przekręciłam zamek w drzwiach żeby już nikt tu nie wszedł i poszłam się położyć. Poprzedniej nocy imprezowałam z przyjaciółmi i wróciłam o 5 rano, czyli zaledwie trzy godziny temu. Położyłam się na łóżku w ubraniach, bez zmytego makijażu i zasnęłam. Aż bałam się podejść do lustra zobaczyć efekt tego wszystkiego. Z pewnością był przerażający biorąc pod uwagę minę tego chłopaka. Zdobyłam się w końcu na odwagę, zebrałam resztki sił i podeszłam do lustra. Równie dobrze mogłam powiedzieć, że wyglądam jak Samara z Ringu. Zaśmiałam się na tę myśl i wyszłam na balkon upajając się słonecznym rankiem.
Nagle usłyszałam, że ktoś z uporem dobija się do drzwi mojego pokoju. Przez chwilę nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. Wiedziałam czego się mogę spodziewać. Miałam wrażenie, że skądś znam tego chłopaka, ale w sumie jest kolegą mojego brata więc na pewno go gdzieś wcześniej widziałam. Nie zdziwiłabym się jakby był wcześniej u nas w domu i stąd go kojarzę. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na kolegów mojego brata. Są jacyś dziwni, chodź ten wydawał się inny. W sumie po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, ze jedyne co pamiętam to było jego zmieszanie. Trochę przesadziłam. Dobijanie się do drzwi ciągle się nasilało. Nie wiedziałam czy otworzyć, ale w końcu zdecydowałam się, dobrze wiedząc, ze za nimi spotkam rozwścieczonego brata…
___________
Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Postanowiłam pisać rzadziej ( w sumie jestem do tego zmuszona) ok raz na tydzień, ale opowiadania jak mi się uda będą dłuższe niż zwykły bywać w moim 1 blogu.
Nast rozdział będzie najpóźniej w czwartek.