czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 27

To ten dzień. Spotkam się dziś z Zaynem. Mimo, że do naszego spotkania formalnie zostały jeszcze cztery godziny to każdy z chłopaków zdążył mi już napisać po kilka sms-ów jak to spotkanie ma wyglądać. Najwięcej oczywiście było od Liama i Harrego. Jednak każdy kierował się innymi pobudkami. Harry nie chce zamieszania, bo prasa może wychwycić wszystko, nawet to czego nie ma, a biorąc pod uwagę fakt, że z nim jestem, to osoba Zayna mogłaby nieźle namieszać. Natomiast Liam wysłał mi już kilkanaście wiadomości dotyczących, że mam się z dala trzymać od wszelkich fotoreporterów i tym podobnych ażeby ich idealna opinia, a szczególnie mojego brata, nie uległa zmianie. Mój braciszek uważany jest za tego ,,najrozsądniejszego" a więc mogłam mu mocno zaszkodzić, jeślibym tylko chciała. Widać było że się o to bał, ale wydaje mi się, że powinien mieć jakąś świadomość, że tego nie zrobię. Mimo wszytko jest moim bratem i nie pozwolę go skrzywdzić, nawet jeśli jest starszy i w stosunku do mnie wredny.
Przyszłam na umówione spotkanie 10 minut za wcześnie, ale było to bez różnicy, bo Zayn już na mnie czekał. Przywitaliśmy się (oczywiście zgodnie z wytycznymi Liama i Harrego). W sumie chyba byłoby łatwiej jakbyśmy się ograniczyli do podania sobie dłoni. Mielibyśmy pewność, że wtedy nikt nie będzie się czepiał, a tak to Liamowi i Harremu zwykły gest mógł wydawać się dwuznaczny.
-Wszystko w porządku?- spytał po chwili Zayn. Dopiero teraz zauważyłam, że najprawdopodobniej od dłuższego czasu się mi przygląda 
-Tak jasne..- powiedziałam uśmiechając się
-Pewnie zastanawiasz się dlaczego Liam się tak zachowuje...
W ty momencie poczułam że czyta mi w myślach.
-Tak..- powiedziałam po chwili- ale ty mi pewne nie powiesz, prawda?
-No niestety.. nie mogę, jest moim przyjacielem i muszę być wobec niego lojalny
-Rozumiem- powiedziałam- lojalność to ważna rzecz w przyjaźni. Swoją drogą, dlaczego się nie odzywałeś przez tak długi czas?
-Przepraszam.. mieliśmy dużo pracy..
Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Harry twierdził, że mieli wolne przez ostatnie dwa tygodnie. Zayn chyba uświadomił sobie z marności swojego kłamstwa i najwyraźniej nie wiedział co powiedzieć.
-Znaczy się- zaczął- bo byłem też trochę na Ciebie zły..
-Dlaczego?- zdziwiłam się
-Wybrałaś Harrego..
-Kogoś musiałam..
-Tak, wiem. Nie powinienem mieć do ciebie pretensji, ale to było silniejsze ode mnie..
-Rozumiem- powiedziałam po chwili- a teraz?
-Sam nie wiem. Jeśli pytasz czy mi przeszło, to nie. Nadal coś do ciebie czuję, ale potrafię nad tym panować, inaczej nie spotkałbym się tutaj z tobą.
-To też moja wina- stwierdziłam po chwili- dałam ci nadzieję, a w koncu padło na Harrego
-Jeszcze że mówiłaś, że nic do nie czujesz- mruknął
-Bo tak było- powiedziałam z namysłem- nie był dla mnie nikim ważnym, jedynie przyjacielem mojego brata i to tyle, nic więcej. Jednak potem coś się zmieniło.. wtedy kiedy Becky trafiła do szpitala, pomógł mi i wtedy coś poczułam..
-Wdzięczność?- spytał z sarkazmem
Spojrzałam na Zayna. Nie chciałam się z nim kłócić. Najwyraźniej zrozumiał co miałam na myśli bo mruknął tylko ciche:
-Przepraszam
 Więcej nie wracaliśmy do tego tematu i dobrze. Czułam, że nie wyjaśniliśmy sobie jeszcze wszystkiego, ale byliśmy na dobrej drodze. Nie wiedziałam że Zayn jeszcze coś do mnie czuje i w sumie nie wiedziałam co o tym mam myśleć. Miałam nadzieję, że z czasem mu przejdzie, ale patrząc na to z perspektywy dzisiejszej rozmowy to mógł być bardzo odległy termin.

Kiedy wróciłam do domu był pusty. Nic nowego. Mama była w pracy a tata w delegacji. Od kiedy nie ma Liama, to stoi całkowicie pusty. Nie chcę siedzieć w nim sama, także też wychodzę do znajomych, albo na imprezy. Niedawno zastanawiałam się czy rodzice zgodziliby się na małego pieska. Miałabym przynajmniej z kim porozmawiać i nie byłabym tutaj taka samotna. Z doświadczenia wiem, ze pies jest najlepszym przyjacielem człowieka- nigdy nas nie zawiedzie i będzie z nami do samego końca. Jeśli tylko obdarzymy go miłością, on odwdzięczy się tym samym. Jednak miałam pewność, że rodzice nie wyrażą na niego zgody, ponieważ meble zbyt wiele kosztowały, a pies będąc małym niszczy wszystko. Także pozostały mi tylko marzenia.
Z ciekawością zaczęłam przeglądać prasę, która stałą na stole w kuchni. Nic nie znalazłam, co mogłoby mnie zainteresować, więc postanowiłam włączyć komputer. Nie przewidziałam jednak, że nie było prądu. Zaczęłam się zastanawiać czy mama wzięła do pracy swojego laptopa. Bardzo ucieszyłam się, kiedy okazało się, że leżał na stole w jej gabinecie. Często go pożyczałam wiec miałam pewność, że i tym razem nie będzie mieć nic przeciwko. Okazało się, że jest włączony, więc tylko poruszyłam myszką, by przeszedł w stan gotowości. To co wyświetliło mi się po chwili wprawiło mnie w zdumienie, a może nawet zakłopotanie, albo...złość. Nie spodziewałam się zobaczyć tego nigdy. Rzecz, która wyświetliła się mi na pulpicie była dla mnie całkowitym szokiem. Miałam wrażenie, że jest jakaś część dla której Liam już do nas nie przychodzi. Nie pełna, ale jakieś 50%. Tylko co teraz? Co teraz będzie? Mam udawać że tego nie widziałam? A może porozmawiać z mamą? Pytań było wiele.. odpowiedzi żadnej.
___________________
0. W nast rozdziale już na pewno wyjaśnię o co chodzi z Liamem a przynajmniej jedną część ;D
1. Prawdę mówiąc chciałam pokazać tylko normalny spacer dwóch przyjaciół.. Nie ma nic pomiędzy Zaynem, a Carlą- przynajmniej na razie xd
2. Kolejny rozdział będzie po nowym roku, ale nie wiem, kiedy bo muszę się uczyć: moje oceny są w złym stanie i muszę je poprawić...
3. Jak Wam minęły święta? Co dostałyście? Ja od koleżanki dostałam m.in taki duży plakat 1D xd
4. Dziękuję za życzenia i komentarze (których było o całe 8 więcej niż w poprzednim rozdziale..)
5. Wow-> według ankiety bloga czyta 90 osób...
Cieszę się bardzo ;*

środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 26

-Powiedzieliśmy mu, że zastanawiamy się nad jego wydziedziczeniem...
-CZYM?!- prawie krzyknęłam
Te słowa spadły na mnie jak grom z jasnego nieba.
-Jak to?- spytałam ponownie
-Żartujemy- uśmiechnęła się mama
-To w takim razie co się stało?- spytałam
-Pokłóciliśmy się... Liam się na nas obraził i powiedział, że więcej tu nie przyjdzie..
-Dlaczego?
-Nie ważne, po prostu się nie odzywa do nas już tydzień i jakoś nie zanosi się żeby zaczął..
-Aż tak źle?- spytałam
-Tak- odpowiedział tata
Tym zakończył naszą rozmowę. Nie wiedziałam jak mam się zachować w stosunku do Liama. Z jednej strony mnie nienawidzi, ale czy ta kłótnia nie ma czegoś wspólnego ze mną? Czy nie jestem przyczyną jego zachowania? Ciekawiło mnie to coraz bardziej, ale nie popełnię tego błędu i do niego nie zadzwonię. Nie dam mu tej satysfakcji.
Siedziałam sama w pokoju. Jak się później okazało także sama w domu. Teraz to standard: nic się nie dzieje, jest jakoś tak.. smutno. Czasami zastanawiałam się co teraz dzieje się u Sarah i Adama. Co robią w tym momencie, chciałam do nich zadzwonić,. ale w ostatniej chwili zawsze odkładałam słuchawkę. Jakoś moja odwaga za każdym razem się ulatniała, kiedy miałam z nimi porozmawiać. A oni? Miałam wrażenie że sobie odpuścili. Wybaczyłam i to im wystarczyło. Czyż nie za mało? Oczywiście, liczyłam na coś więcej, miałam nadzieję, ze chociaż w jakimś małym stopniu wszystko wrócili do tego co było. Teraz byłam w punkcie wyjścia. Bez brata, bez Sarah i Adama. Sama, z Lukasem, który mnie nigdy nie opuścił. No tak.. Tym razem mam też Harrego, ale w sumie jakie to ma znaczenie, jeśli on też nie odbiera ode mnie telefonów, sam nie dzwoni. Nie jest tak jak dawniej. Gubię się w tym świecie coraz bardziej. Chce znaleźć wyjście, takie światełko w tunelu, ale nie potrafię... DLACZEGO???
Zeszłam na dół i włączyłam telewizję. Nie było żadnego sensownego filmu do obejrzenia. Nie zastanawiając się dłużej włączyłam MTV, gdzie akurat rozpoczynała się piosenka 1D Little Thing. Lubiłam patrzeć na ten teledysk. Pokazywał on ich wnętrze, to jacy są naprawdę.
Godzinę później wybrałam się na spacer z Lukasem. Przyjaciół poznaje się w biedzie? Wiem że to prawda, właśnie tak go lepiej poznałam i od tego czasu jest zawsze przy mnie. W parku zaczepiło mnie kilka dziewczyn- fanek One Direction. Te, które spotkałam były miłe, pogratulowały, pytały o chłopaków. Jak to jest, że ludzie są tacy różni? Inne charaktery, wartości, którymi się kierują...
Wróciłam do domu po trzech godzinach. Nie wzięłam komórki, wiec teraz poszłam jej poszukać, by sprawdzić czy nikt do mnie nie dzwonił, chodź byłam pewna, że nie. Jednak się myliłam. Było jedno nieodebrane połączenie. Od Harrego.
Postanowiłam do niego oddzwonić. 
-Coś się stało?- spytałam kiedy odebrał połączenie
-Nie nic, czemu?- zdziwił się
-Dawno nie dzwoniłeś.. a tu tak nagle..
-A tak... bo chciałem się z tobą spotkać.. co robisz?
-W sumie to nic.. dopiero wróciłam ze spaceru
-To będę u ciebie za chwilę, jestem niedaleko.
Niedaleko? Zaśmiałam się kiedy pół minuty po skończonym połączeniu zadzwonił dzwonek do drzwi.
Otworzyłam i tak jak się spodziewałam za drzwiami stał Harry. Wpuściłam go, a od zza siebie wyciągnął czerwoną różyczkę i mi ja podał.
-Dziękuję- powiedziałam zaskoczona- a z jakiej to okazji?
-Bo Cie kocham- powiedział całując mnie
Po dziesięciu minutach w końcu powiedział to na co czekałam tak długo:
-Liam ma teraz trudny czas.. proszę nie bądź na niego zła..za niedługo mu przejdzie.. powinno się wszytko ułożyć..
-Az tak źle?- spytałam
-Tak
-Jak duży ma to związek z rodzicami?
-Bardzo duży, ale sprawa dotyczy też ciebie i wydaje mi się, że po prostu musisz być wyrozumiała dla niego, on bardzo potrzebuje teraz wsparcia bliskich dla niego osób
-Dobrze, postaram się -powiedziałam
Nie pytałam nawet co się stało, bo domyśliłam się, ze Harry mi nic nie powie, bo to jego przyjaciel i nie powinien nawet jeśli jestem siostrą Liama i powinnam wiedzieć co się stało.
Siedzieliśmy na kanapie oglądając film, który przyniósł Harry. O czym  był? Nie mam pojęcia. Myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Jeżeli miedzy mną i Harrym jest wszystko w porządku, jeśli problemy Liama są przejściowe, to co z Zaynem i resztą? Dlaczego się do mnie nie odzywają? Może po prostu trzeba to jakoś zacząć? Pewnie mają dużo spraw na głowie.. Postanowiłam, ze zadzwonię do nich następnego dnia.

Następnego dnia
Harry poszedł zaraz po skończeniu filmu. Mówił coś, że musi się wyspać, bo mają ciężki następny dzień. Od 10 będą mieć próby przed koncertem.
Stwierdziłam że o 09:00 już nie będą spać, wiec wybrałam numer do Nialla.
-Słucham?
-Hej, tu Carla. Co u Was?-spytałam wesoło
-Hej- zaśmiał się- za niedługo jedziemy na próby, a teraz Louis próbuje dobudzić Zayna
-Dalej ma problemy ze wstawaniem?
-No niestety, zawsze wstaje ostatni, najdłużej zajmuje łazienkę i ostatni wychodzi z domu.. Oo dowlókł się do kuchni- dodał na koniec
-Z kim rozmawiasz?- usłyszałam gdzieś z oddali
-Z Carlą- brzmiała odpowiedź Nialla
-Serio?- zdziwił się Zayn- daj mi ją
-Zayn chce z Tobą rozmawiać-powiedział Niall i podał mu słuchawkę
-Hej jak się masz?- spytał Zayn, jego głos nie był tak radosny jak Nialla i było słychać że się nie wyspał
-W porządku a u ciebie? Słyszałam, że znowu Cię nie mogli dobudzić..
-Fałszywe plotki- mruknął- spotkamy się kiedyś? Dawno Cię nie widziałem..
-Pewnie- odpowiedziałam
-Kiedy?
-Kiedy tylko chcesz..Mam wakacje, więc moje wolne jest teraz nieograniczone- zaśmiałam się
-To przyjdę po ciebie jutro o 14. Ok?
-Jasne
W sumie nasza rozmowa na tym się skończyła. Pożegnałam się jeszcze z Niallem i Louisem, a potem wróciłam do swoich normalnych czynności. Czyli nie jest aż tak źle skoro jutro spotkam się z Zaynem...
______________________
1. Według ankiety Bloga czyta 70 osób, a mam zaledwie 11 komentarzy do rozdziału...
To jest jakieś 16%..
Taka mała sugestia ;D
2. Pytacie co z Liamem.. Za niedługo to wyjaśnię ;*
3. Juka-> zawsze czytam dokładnie WSZYSTKIE komentarze ;*
4. Miałam ciężki tydzień w szkole, a teraz będę musiała pomagać mamie, więc do poniedziałku nie wyrobię się pewnie z nowym rozdziałem.
W każdym razie, już teraz życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt. Aby Wasze wszystkie marzenia się spełniły, a w szczególności te najskrytsze, schowane gdzieś w głębi serca. Aby każda z Was pojechała kiedyś na koncert One Direction, a może nawet poznała ich osobiście. Byście się każdego dnia uśmiechały, nawet do przypadkowo spotkanych ludzi, bo w ten sposób można komuś pomóc, nawet nieświadomie.
Wesołych Świąt !! 
M.


środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 25

 ANKIETA --->

C: ,,Jesteś dla niego za brzydka"
D: ,,Harry zasługuje na kogoś lepszego od ciebie! "
S: ,,Dobrze ci radzę, odwal się od Niego, wiem gdzie mieszkasz!!!"
G: ,,Masz 2 dni na zerwanie..."
M: ,,Już wtedy próbowałaś go uwieść? Jak u was mieszkał? Zadowolona? -,-"
K: ,,Jak z nim nie zerwiesz to będziesz odpowiedzialna za moją śmierć.. ograniczasz go, mam nadzieję, że masz chociaż sumienie..bo reszty ci zdecydowanie brakuje"
L: ,,Nadal nie rozumiem jak ktoś taki brzydki jak ty może z nim być.."
B: ,,Dostałaś co sobie wymarzyłaś w tej swojej głupiej główce, teraz daj mu wolność"
F: ,,Zyskałaś sławę dzięki sławie Harrego i Liama.. nie powinna ci to wystarczyć..?"

Czytając to zastanawiałam się jak długo dam rady.. Jak długo będę musiała udawać, ze wszystko gra, jak długo mi się to uda. W grę nie wchodziło nic innego. Zaprzeczyć plotkom? Przeciwstawić się im? Nie było mowy. To nic nie da. Byłam pewna, że Harry już to widział. Wiedziałam, że Liam spotkał się ze mną tylko ze względu właśnie na te komentarze...Ale dlaczego mi nic nie powiedział? Przecież wyczuł, z eo nich jeszcze nie wiem? Nie mógł mnie jakoś przygotować? Czy to było z jego strony zbyt wiele? Wymagałam za dużo? Wiem, ze między nami było różnie, było wzloty i upadki, ale wydawało mi się, że nie dawno zaczęliśmy się ze sobą dogadywać, chyba że..
Tej myśli nie chciałam przepuścić przez swój mózg, była zbyt bolesna. Niestety miałam obawy, że jest prawdziwa.. Czy to możliwe, by znowu wszystko zaczęło się sypać w moim życiu w jednym i tym samym momencie? Dlaczego teraz? Dlaczego?!
Nie myśląc wiele wybrałam numer do Liama.
Nie odebrał..
Zadzwoniłam jeszcze raz..
Nic.
Do trzech razy sztuka- pomyślałam
Za czwartym sygnałem odebrał.
-Co?- usłyszałam w słuchawce
Nie wiedziałam co powiedzieć. W sumie to nie wiedziałam po co dzwonie..  Po prostu chciałam się upewnić czy moje obawy są prawdziwe.. Ale jak zacząć by tego nie zniszczyć?
-Czego chcesz?- warknął Liam- nie mam czasu
-Porozmawiać- powiedziałam cicho
 -Przynajmniej masz na tyle taktu, żeby zrobić to przez telefon..- westchnął
-Co?- zdziwiłam się
-Chyba nie myślisz, ze bym się z tobą spotkał.. Od naszego ostatniego spotkania, plotek na twój temat jeszcze przybyło...
-Ale..- zaczełam
-Czemu dzwonisz? O czym chcesz porozmawiać?- głos Liama był... suchy, wyprany uczuć
 -Dlaczego wtedy, w parku mi nie powiedziałeś już o tych wiadomościach? Przecież domyśliłeś się że jeszcze nic nie wiem..
-To twoja sprawa..
-Dlaczego nie chcesz się ze mną spotkać?
-Jesteś obiektem ogólnej nienawiści fanek do ciebie.. Nie spotkam się z Tobą..
-Dlaczego taki jesteś?
-Jaki?
-Taki jak kiedyś? Znowu jesteś wredny? Co się stało z tym Liamem, z którym mieszkałam jeszcze 2 tygodnie temu?
-Ty jeszcze niczego nie rozumiesz?!- wkurzył się Liam
-Może mi w końcu wytłumaczysz..
-Ty naprawdę myślałaś, ze jestem taki czułym i kochającym bratem? Naprawdę jesteś taka głupia?
-Nie wierzę..
-Uwierz! Taka jest prawda! Nie chciałem zniszczyć sobie opinii u chłopaków, a ty jesteś taka naiwna, że od razu odłożyłaś nasze konflikty na bok i byłaś idealną siostrzyczką.. Szkodami tylko Harrego.. Fanki mają rację.. zniszczysz go..
-Kim ty jesteś? Nie znam cię!- warknęłam
-Nie? Och ja już zadbam byś dobrze mnie poznała!
I tak zakończył naszą rozmowę. W tym momencie wiedziałam, ze moje przeczucia się spełniły. On tylko udawał. Dostał to czego chciał i jest z powrotem sobą.. Liamem bez ograniczeń, tym który mnie zawsze nienawidził, tym który próbował mnie zniszczyć. Mimo że jako dziecko myślałam, ze mnie po prostu nie lubi, to teraz wiedziałam, że to ma jakąś głębszy podtekst. Nie byłam w stanie zgadnąć go na początku, ale teraz sytuacja stała się klarowna, aż nad to.
Patrzyłam się przez chwilę na wyświetlacz. Chciałam ponownie wybrać jego numer, ale to nie miało sensu. Nic już nas nie łączyło oprócz więzów krwi. Zeszłam na dół gdzie rodzice oglądali telewizję.
-Co się dzieje z Liamem?- spytałam
-No nic a coś się stało?- odpowiedzieli ze zdziwieniem
-Dlaczego do nas nie przychodzi?
-Pewnie ma dużo zajęć..
-To nie możliwe.. mają przecież teraz wolne- powiedziałam- czemu tu nie przychodzi?-s pytałam ponownie tym razem jeszcze z większym przekonaniem
-To nie wiem..- powiedziała mama
-Czemu tu nie przychodzi?- spytałam po raz trzeci, ostatni
Mama westchnęła
- Wiesz.. czasem nie które sytuacje się bardzo komplikują...
-Co mu zrobiliście?
-My? Czemu my?- spytał tata
-Co mu zrobiliście?
Wiedziałam że teraz uzyskam odpowiedź. Byłam tylko ciekawa jaką... Powtarzanie w kółko takich samych pytań powodowało, że rodzice się wkurzali,a  to z kolei przybliżało mnie do właściwego rozwiązania. Nie miałam wątpliwości, że właśnie tu tkwi problem. Wystarczyło jeszcze uzyskać odpowiedź, a to już tylko kwestia czasu..
______________________
1.  Juka: zmieniło się? A co jeśli można wiedzieć? ;D ;D
Pewnie coś w tym jest... na 24 rozdział miałam o 1000 mniej wyświetleń niż na poprzedni...
2. Trzymajcie jutro kciuki za pociągi: muszę jakoś dojechać do Warszawy.. Najpierw do Katowic i z Katowic do Warszawy.. a potem z powrotem... Mnóstwo pociągów pozamarzało, mam nadzieję, że to nie te...
3. Zostałam nominowana już po raz siódmy do *Liebster Award i bardzo się z tego powodu cieszę ;D
Tym razem nominację dostałam od:

 
1. Od kiedy jestes fanką 1D/Directioner ?
Trochę ponad rok
2.Twój ulubieniec z zespołu?
Harry, ale to takie skomplikowane pytanie, bo każdego za coś lubię xd

3.Ulubiony blog, który czytasz?
LINK 
 4.Skąd bierzesz inspiracje ?
Z tego co mnie otacza
 5.Ulubiona książka?
Paulo Coelho ,,Weronika postanawia umrzeć" i ,,Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam"
oraz  Dan Brown ,,Cyfrowa Twierdza" i ,,Anioły i Demony" (nie ma jednej)
 

6.Ulubiony kolor?
Zielony
 7.Masz jakieś marzenie, które sie spełniło w 100%?
Pewnie tak, ale w tej chwili nic mi do głowy nie przychodzi
 8.Cenisz bardziej przyjaźń czy miłość?
Przyjaźń
 9.Motto życiowe?
 Nie mam szczególnego motta, po prostu kieruję się zasadami, które uważam za dobre
10.Za co cenisz 1D?
Że są sobą i mimo krytyki dążą do swoich celów
 11.Podoba Ci się mój "blog"?;p
Prawdę mówiąc go nie znam..

Nie dodaje od siebie żadnych pytań, ani blogów, bo nie zaczęłam niczego nowego czytać.. Ale zacznę jak będę mieć więcej czasu.. xx

 *Liebster Award- "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

czwartek, 6 grudnia 2012

Rozdział 24

Dzień jak co dzień. Nigdy, nic nie dzieje się ciekawego. Nudna monotonia, powtarzająca się każdego dnia. Mam wrażenie, że coraz bardziej odchodzę od moich życiowych celów. Chcę robić co innego niż robię, chcę być kimś innym. Chciałabym spróbować czegoś nowego, ale się boję. Kiedy już sobie coś postanawiam, to jakaś sytuacja mi to od razu rujnuje, zmieniają się moje plany i priorytety. Chciałabym być przede wszystkim sobą, ale gdzie jest moje prawdziwe 'Ja' w tym tłumie zagubionych dusz? Nie potrafię znaleźć siebie, nie mogę odkryć kim tak naprawdę jestem, ta sytuacja powoli mnie wykańcza. Czuję się coraz gorzej, ale to ukrywam. Już dawno nauczyłam się jak to robić. Jak udawać kogoś innego, przybierać maski, w różnych sytuacjach być kimś zupełnie innym. Ludzie nigdy nie potrafią odróżnić kiedy jestem sobą, a kiedy udaję. Teraz- po latach, sama tego nie potrafię robić. Moje osobowości się wymieszały, stwarzając niesamowitą mieszankę. Robię rzeczy, których nie powinnam, nie wiem czymś się kierować w życiu, mam mętlik. Jestem w takim zaklętym kole, z którego nie ma ucieczki. A jeśli już uciec, to dokąd? Kim wtedy będę? Jak wyrzec się tego mętliku i zacząć wszystko od nowa? No właśnie nie da się. Jestem uwięziona wewnątrz siebie i muszę nauczyć się z tym żyć..
19 nieodebranych połączeń.. w sumie już 20... 21...22...
Zamknęłam oczy i otworzyłam je po chwili ponownie...Nic się nie zmieniło.. To znowu ten szary świat..
Popatrzyłam na wyświetlacz: Harry i Adam. No tak.. a któż by inny mógł dzwonić..
Najpierw wybrałam numer do Harrego
-O co chodzi?-spytałam wciąż zaspanym głosem
-Chciałem powiedzieć Ci że cię kocham..
-Świetnie- mruknęłam- coś jeszcze?
-Spotkamy się dziś?
Chwilę się zastanawiałam nad odpowiedzią. Chciałam mieć trochę czasu dla siebie, aby móc wszystko przemyśleć.. ale z drugiej strony Harry jest moim chłopakiem..
-Jasne- odpowiedziałam
Umówiliśmy się się na konkretną godzinę i miejsce. Po skończonej rozmowie opadłam z powrotem na łóżko. Czemu to wszystko musi być takie trudne?
Nie minęło wiele czasu, kiedy mój telefon ponownie się odezwał.
-No?- spytałam nie patrząc nawet na wyświetlacz. Wiedziałam kto dzwoni.
-Chciałem Cię przeprosić za wczoraj..
-Spoko- mruknęłam bez przekonania
-Proszę nie bądź zła.. to było silniejsze ode mnie...
-Spoko- powiedziałam po raz kolejny
-Jednak nie kłamałem.. Kocham Cię, zawsze kochałem, wtedy w  parku też ci to powiedziałem.. W centrum handlowym chciałem to jakoś naprawić.. nigdy mi nie pozwalałaś..
-Noo..
-Mieliśmy tyle marzeń..  proszę obiecaj mi że je razem spełnimy...
-Nic ci nie mogę obiecać- mruknęłam
-Przepraszam.. za wszystko..
-Spoko- powiedziałam po raz enty- co u Sarah?
Adam najwyraźniej zdziwił się nagłą zmianą tematu.
-Wszystko w porządku
-To dobrze- powiedziałam- przepraszam muszę kończyć
Wyłączyłam się nie czekając na pożegnanie.

Kilka godzin później
Miałam spotkać się Liamem o 15. Kiedy doszłam w umówione miejsce okazało się, ze jestem za wcześnie. Usiadłam na ławce wpatrując się w błękit letniego nieba. Nie widziałam mojego brata od dnia przeprowadzki i owej imprezy z której musiałam wyjść wcześniej bo Becky trafiła do szpitala. Nie miałam żadnego kontaktu, ani z Liamem, ani z reszta chłopaków oczywiście z wyjątkiem Harrego. Ani ja się z nimi nie kontaktowałam, ani oni ze mną. Błędne koło. Teraz miało się to zmienić. A przynajmniej tak mi się wydaje.
-Cześć siostra- usłyszałam za sobą
Odwróciłam się i zobaczyłam mojego brata. Uśmiechnięty jak zawsze, zero zmian.
-Hej- odpowiedziałam
Rozmawialiśmy bardzo długo o wszystkim co się wydarzyło dotychczas w naszym życiu od kiedy Liam się wyprowadził. Mimo że było to kilka tygodni to zmieniło się wiele. Miałam wrażenie, że mój brat też uległ jakiejś zmianie. Nie z wyglądu, ale z charakteru. Był jakiś inny. Nie potrafiłam opisać jaki, po prostu się zmienił.
-Jak sobie radzisz?- spytał w końcu
-A z czym?- zapytałam
-Ze wszystkim. Wszystko w porządku?
-Tak, pewnie- odpowiedziałam
-To dobrze, a jak z Harrym?
-Mieszkasz z nim pod jednym dachem, nie możesz się jego spytać?- zaśmiałam się
-Mogę- odpowiedział Liam z uśmiechem- ale chce to wiedziec od ciebie
-Także w porządku- powiedziałam
-Coś więcej może?
-No nie wiem... Na razie jest dobrze, mam nadzieję, ze się póki co nic nie zmieni...
Godzinę później już byłam w swoim domu. Zaprosiłam Liama, ale powiedział, że nie przyjdzie, że nie chce przeszkadzać... Zdziwiło mnie to, ale nie drążyłam tematu.
Nie wiedziałam jednak jeszcze, że właśnie chwilę później będę już znała przyczynę tej nagłej chęci spotkania się ze mną Liama.

Następnego dnia rano:
Weszłam do swojego pokoju i włączyłam komputer. Oczywiście rutyna: Facebook i Twitter, jednak to co zobaczyłam na moim profilu przeraziło mnie. Liam po prostu chciał sprawdzić czy wiem.. Czy wiem o tym... Nie mógł mi po prostu o tym powiedzieć? Przygotować mnie na to? Spełniły się moje najgorsze obawy. Bałam się, ze to początek i pewnie się nie myliłam. Zayn i reszta chłopaków mnie unikali, tak na wszelki wypadek, Liam musiał się ze mną spotkać, pewnie nie miał wyboru. Został mi tylko Harry z tej piątki. Ale czy na długo? I znowu pojawiły się te myśli, te które pojawiają się za kazdym razem jak jest nam ciężko: Chciałabym być kimś innym..
___________________
Mam pomysł co dalej i mam nadzieję, że uda mi się go rozwinąć xd
Miałam trudny tydzień, a przyszły będzie taki sam, więc nie wiem, w który dokładnie dzień będzie nowy rozdział...
Ale jest pocieszenie: jutro piątek ! ( i spr z biologi -,- )
Dziękuję za komentarze
 Na koniec tygodnia (świetna jest): LINK