wtorek, 2 października 2012

Rozdział 15

-Harry powiesz mi?- spytałam już któryś raz z rzędu
-Tak powiem, a raczej pokaże- zaśmiał się- zamknij oczy
-Po co?- zdziwiłam się
-No zamknij- powiedział jednocześnie zasłaniając mi oczy swoimi dłońmi
Po dwóch minutach zatrzymaliśmy się. Pomyślałam, że jesteśmy już na miejscu, ale dłonie Harrego wciąż były na moich oczach. Jednak po chwili obrócił mnie tak, że stałam na przeciwko niego. Otworzyłam oczy, a on stał, patrzył i się uśmiechał.
-Co?- spytałam zdziwiona
-Zjesz ze mną śniadanie?- spytał
 Rozejrzałam się w prawo i w lewo. Byliśmy w parku.
-Tutaj?- zdziwiłam się
-Tak tutaj- powiedział delikatnie mnie odwracając w przeciwnym kierunku. 
Spojrzałam zaskoczona na to, co znajdowało się teraz przede mną. Na samym środku był rozłożony czerwony koc w białą kratę, a na nim leżał duży kosz. Popatrzyłam pytająco na Harrego.
-Dziś jemy tutaj- powiedział prowadząc mnie w kierunku koca. Dopiero teraz zauważyłam, drugą niezwykłą rzecz. Około pięciometrowa droga do naszego domniemanego celu była obsypana płatkami róż.
-Harry..- nie byłam w stanie nic więcej powiedzieć
-Podoba ci się?- spytał
-Tak, ale..- zaczęłam
-Tak?- spytał najwyraźniej czekając w zniecierpliwieniu co teraz powiem
-Dlaczego? Dlaczego to robisz?- spytałam patrząc na niego kiedy już usiadłam na kocu, a on zrobił o samo
-Powiedziałaś, że cię nie znam, to chyba czas poznać- odpowiedział
 -A jak ktoś nas zobaczy? Prasa, fotoreporterzy, albo fanki?
-Ja o to nie dbam- powiedział- jeśli ci to przeszkadza to możemy wrócić
-Nie, nie- zaprotestowałam- tylko zastanawiałam się co wtedy będzie..
Harry na chwilę się zastanowił
-Pewnie to co ostatnio, pomyślą że jesteśmy razem
Nie odpowiedziałam nic.

3 godziny później
Siedziałam w swoim pokoju na łóżku i zastanawiałam się co teraz będzie. Czy mamy jakieś szanse? Co teraz będzie? Dzisiejszy poranek był bardzo udany. Zjedliśmy śniadanie na łonie natury, dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Przez cały czas nie pojawiła się w naszym otoczeniu żadna fanka, ani fotoreporter. Wróciliśmy do domu uśmiechnięci i zadowoleni. Doceniałam fakt, jak bardzo się stara. Był pierwszym chłopakiem, który aż tak dla mnie się poświęcał. Zaczęłam myśleć o moim związku z Adamem. No właśnie.. Adam. Był zupełnie inny od Harrego. Inny wygląd, inny charakter, inaczej się poznaliśmy. W takich sytuacjach, kiedy nie wiedziała co zrobić zazwyczaj pomagała mi Sarah albo Becky. A teraz? Straciłam obie.

2 dni później
Poszłam na urodziny do Lukasa Wiedziałam, że tam spotkam nie tylko Sarah, ale i Adama. Lukas zaznaczył że jeśli chcę to mogę przyjść z Harrym, ale stwierdziłam, ze byłby to zły pomysł. Między nami było wszystko w porządku. Chłopak nadal się starał, momentami robiło się mi go żal, ale nie chciałam nic przyśpieszać, więc nawet mu nic nie mówiłam o możliwości pójścia ze mną na urodziny.
Od razu, kiedy weszłam do mieszkania, poznałam mnóstwo osób. Nie wiedziałam tylko na ile oni chcą poznać mnie, a na ile mnie jako siostrę Liama. Jednak nie przejęłam się tym zbytnio i zaczęłam szukać Lukasa. Po chwili do mnie podszedł, złożyłam mu życzenia i dałam prezent.
-Już są- powiedział mi Lukas na sam koniec
-Kto?- zdziwiłam się
-Sarah z Adamem, nie wiem co zamierzasz zrobić jak ich spotkasz ale wydaje mi się, ze jeśli nie chcesz z nimi rozmawia.c to po prostu ich olewaj
-Właśnie to mam zamiar robić- mruknęłam w odpowiedzi
Lukas wrócił do witania gości, a ja poszłam się czegoś napić. Nalałam sobie coli, stwierdziłam, że nie warto zaczynać od alkoholu, to zastawie na moment w którym zobaczę Sarah i Adama.
-Tylko cola?- spytał jakich chłopak podchodząc do mnie
-A proponujesz coś innego?- spytałam
-Jak chcesz mogę ci zrobić coś czego z pewnością jeszcze nigdy nie piłaś- zaproponował
-Pokaż co potrafisz- mruknęłam
-Zadziorna- zaśmiał się
-Słucham?- warknęłam
-Nie nic-powiedział uśmiechając się- jestem Matteo
-A ja Carla, skąd jesteś? Bo na pewno nie anglik- zaśmiałam się
-Masz rację- powiedział- jestem z Włoch, przeprowadziliśmy się tutaj dwa lata temu
-Jak odnalazłeś się w Londynie?
-Na poczatku było ciężko, ale potem była to kwestia przyzwyczajenia
-Z kim przyjechałeś?- spytałam
-Z rodzicami, bratem i siostrą- odpowiedział
-Często jeździsz do Włoch?
-A ty co wywiad ze mną robisz?- zaśmiał się- zazwyczaj na wakacje, do rodziny, byłaś kiedys we Włoszech?
-Nie- odpowiedziałam- ale podobno jest tam pięknie
-Możesz jechać z nami- powiedział- lecimy w przyszłym tygodniu
-No fajnie by było-zaśmiałam się- ale to nie mozliwe
-Czemu?
-Bo by mi rodzice nie pozwolili, a może nie tyle nie pozwolili, co by mi kasy nie dali..
-Szkoda- mruknął- co jutro robisz?
-Nie wiem a co?- spytałam
-Może byśmy przeszli się na spacer..-zaproponował
-Nie wiem-powiedziałam po krótkiej chwili
-Czemu?
-Pewnie mój brat i jego przyjaciele będą mieć znowu inne zdanie i każą mi w domu siedzieć
-Słuchasz swojego brata?- w jego głosie można było wyczuć drwinę- ile ma lat?
-19 starszy o dwa lata ode mnie
-No dobra, rozumiem że jest już dorosły i w ogóle, ale chyba masz pawo decydować o tym z kim i kiedy się spotykasz..
-Teoretycznie tak- odpowiedziałam- ale praktycznie to wychodzi tak że wtedy coraz bardziej się kłócimy, a teraz nie chcę wszczynać nowej kłótni, przynajmniej na razie chciałabym by między nami było wszystko ok
-To może za dwa dni, co? Pójdziemy na spacer, albo do kina, gdzie chcesz...
-Znasz mnie dopiero od 10 minut, a już chcesz mnie skłócić z bratem? Oj nie ładnie- zaśmiałam się
Matteo chciał coś powiedzieć ale nie zdążył.
-Możemy porozmawiać?- popatrzyłam na osobę która wypowiedziała te słowa
-Nie mamy o czym- mruknęłam
-Mamy, chcę ci to wyjaśnić..
-Ale ja nie chcę twoich wyjaśnień. Nie wiem co chcesz mi powiedzieć ale mnie to i tak nie interesuje!-warknęłam
Matteo patrzył to na mnie to na Adama.
-To ja może pójdę- powiedział w końcu
-Nie, zostań- zaprotestowałam- Adam już sobie idzie
-Nie prawda- zaprzeczył- mam zamiar dziś z tobą porozmawiać
-Gdzie masz Sarah?- spytałam
-Poszła do toalety..
-Czyli nie wie, że przyszedłeś ze mną 'porozmawiać'? Jesteście ze sobą tak krótko a już ją oszukujesz?- zaśmiałam się- w sumie to u ciebie nic nowego..
-Kim wy dla siebie jesteście?- przerwał nam Matteo
W tym momencie zapadła cisza. Żadne z nas nie chciało jako pierwsze odpowiedzieć.
-Byliśmy kiedyś ze sobą- powiedział w końcu Adam
-Dawno temu- dodałam
-Nie prawda, 2 tygodnie temu zerwaliśmy- powiedział Adam- przeze mnie. Teraz nie mam nawet kiedy i jak z tobą porozmawiać bo cały czas kreci się obok ciebie ten koleś !
-Jaki koleś?- spytał Matteo
-Harry czy jak mu tam, podobno się nawet kilka dni temu całowali w parku...
-Ta plotka jest zdementowana- warknęłam- a tobie nic do tego. Idź do swojej dziewczyny i nie odzywaj się już więcej do mnie, ani nie podchodź!
-Nie dam ci tej satysfakcji- powiedział
-Nie słyszałeś co powiedziała Carla?!- warknął Matteo
Adam po chwili ulotnił się od nas odgrażając się kilkakrotnie odchodząc.
-To prawda?- spytał kiedy Adama już nie było
-Ale co?
-Całowałaś się z tym chłopakiem o którym mówił?
-To nie twoja sprawa- mruknęłam
-Rozumiem, przepraszam. Ale powinnaś mi chociaż wytłumaczyć kim był ten cały Adam..
-Mój były, zdradził mnie z moją przyjaciółką na imprezie na która poszliśmy w trójkę..
-Sukinsyn
-Też tak myślałam. Teraz wiem, że wyświadczył mi przysługę, co nie oznacza, że będę z nim rozmawiać
-Chodź zatańczymy- powiedział Matteo prowadząc mnie na parkiet

 Koniec imprezy
-Odprowadzić cie do domu?- zapytał
-Jak chcesz- odpowiedziałam patrząc na komórkę. 10 nieodebranych połączeń
-Kto się do ciebie tak dobijał?- zaśmiał się Matteo patrząc mi przez ramię
-Zaraz zobaczymy- powiedziałam naciskając zieloną słuchawkę
 *
-Czemu nie odbierasz?- spytał Harry
-A stało się coś?
-Nie, ale chciałem wiedzieć czy wszystko w porządku
-Tak, jest ok. Za niedługo będe w domu
-Jedziesz taksówką?- spytał
-Nie, na nogach
-Sama idziesz? To niebezpieczne. Przyjdę po ciebie
-Nie trzeba, idę z Matteo
-Z kim?!
-Pogadamy w domu, muszę kończyć, na razie.
*
-Zazdrosny?- spytał Matteo. Najwyraźniej przysłuchiwał się naszej rozmowie telefonicznej.
-Nie- mruknęłam
-Kłamiesz
-Wydaje ci się
-Kochasz go?- spytał w końcu
-Nie wiem.. Jakie to w ogóle ma znaczenie?
-Wiem kim jesteś..
Popatrzyłam na niego pytająco
-W jakim sensie?- spytałam
-Jesteś siostrą Liama Payne, a ten chłopak co dzwonił to pewnie Harry, chłopak z zespołu, z którym faktyczne podobno się całowałaś
-No i?- spytałam
-Miałem okazje kiedyż poznać Harrego Sylesa
-Kiedy?- spytałam
-Miejsce nie jest ważne- powiedział krótko- jeśli coś do niego czujesz to będziesz z nim szczęśliwa
-Co?- zdziwiłam się- skąd ta pewność? W ogóle czemu mi to mówisz?
-Kiedyś ci opowiem. Jesteśmy pod twoim domem. Do zobaczenia. Zadzwonię do ciebie.
Matteo odwrócił się na piecie i poszedł. Zaraz...,,Jesteśmy pod twoim domem" Skąd on do cholery wiedział gdzie mieszkam? Przecież nawet się nie zatrzymaliśmy, nie przyśpieszyłam, nie zwolniłam.. Cały czas szliśmy tak samo.. Nie dałam mu żadnego znaku, w takim razie skąd wiedział?
Znał Harrego? ,,Miejsce nie jest ważne"- no właśnie dla mnie jest. Skąd oni się znali?
__________________
 Tak więc wczoraj imagin, a dziś rozdział ;D
Pomysł z płatkami róż i czerwonym kocem w białą kratę jest od jednej z was (Ola- Banan) ;D
To właśnie twoja odpowiedz na pytanie: ,,Jak według cb wygląda idealny piknik" była najciekawsza ;D
No to chyba już tyle.. ;D jeśli macie jakieś pytania, lub sugestie piszcie do mnie na gg, twitterze (tylko prv), albo w komentarzach ;D
No i oczywiście dziękuję za miłe słowa z poprzedniego rozdziału ;D


18 komentarzy:

  1. łał super rozdział, czekam a NEXT

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział , ciekawe skąd Matteo zna Carle i Harrego. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, ciekawe skąd Matteo zna Harry'ego. Wyjaśnisz to w następnym ? ^^ Rozdział świetny :3

    http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj nn....ploose..dzisiaj jest mój najgorszy dzień w życiu ...-.- ale rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale tajemniczo się zrobiło :O :D
    Już się następnego doczekać nie mogę! Super! xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. booskoo . boskoo . i jeszcze raz bosko . oo cuż za zaszczyt . fajnie , że podobał ci się mój opis . czekam na nn . Pozdrawiaam . Banaan . ; * . ; D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak słodziaśno :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dawaj następny szybko, nie mogę się doczekać co bd dalej! świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, bardzo tajemniczy. Matteo wyobrażam sobie jako Mateo Ariasa. Pozdrawiam i czekam na kolejny....

    OdpowiedzUsuń
  10. To brzmi jakby Harry był kiedyś gejem...
    Nie znam się ale mam nadzieję, że się mylę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahahhahah mylisz się, ale ciekawe spostrzeżenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwww...jak ja dawno tego opowiadania nie czytałam!!! Tyle mnie omineło...Ale nadrobiłam! :) Rozdział po prostu ZAJEBISTY! Serio! A ten Matteo taki troche dziwnnyy... Hmm...tajemniczy! Jestem strasznie ciekawa,skąd on zna Harrego! ^^ To jest mega ciekawe! Błagam dodaj dzisiaj nexta bo nie wytrzymam z CIEKAWOŚCI!!! XD to moj tt ---> @agata_971012 xx.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy NNN??????????????????

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozdzialik, zresztą jak każdy ;{). Długo nie dodajesz kolejnego, zaczynam się martwić... Pozdrawiam!

    Przepraszam że tak późno i krótko no ale....

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej ! SUper ... czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  16. wooow! świetny, czekam na kolejny rozdzaial! zapraaszam do mnie, dopiero zaczynam: http://livewhileweareyoungbycrazyrainbow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń