To ten dzień. Spotkam się dziś z Zaynem. Mimo, że do naszego spotkania formalnie zostały jeszcze cztery godziny to każdy z chłopaków zdążył mi już napisać po kilka sms-ów jak to spotkanie ma wyglądać. Najwięcej oczywiście było od Liama i Harrego. Jednak każdy kierował się innymi pobudkami. Harry nie chce zamieszania, bo prasa może wychwycić wszystko, nawet to czego nie ma, a biorąc pod uwagę fakt, że z nim jestem, to osoba Zayna mogłaby nieźle namieszać. Natomiast Liam wysłał mi już kilkanaście wiadomości dotyczących, że mam się z dala trzymać od wszelkich fotoreporterów i tym podobnych ażeby ich idealna opinia, a szczególnie mojego brata, nie uległa zmianie. Mój braciszek uważany jest za tego ,,najrozsądniejszego" a więc mogłam mu mocno zaszkodzić, jeślibym tylko chciała. Widać było że się o to bał, ale wydaje mi się, że powinien mieć jakąś świadomość, że tego nie zrobię. Mimo wszytko jest moim bratem i nie pozwolę go skrzywdzić, nawet jeśli jest starszy i w stosunku do mnie wredny.
Przyszłam na umówione spotkanie 10 minut za wcześnie, ale było to bez różnicy, bo Zayn już na mnie czekał. Przywitaliśmy się (oczywiście zgodnie z wytycznymi Liama i Harrego). W sumie chyba byłoby łatwiej jakbyśmy się ograniczyli do podania sobie dłoni. Mielibyśmy pewność, że wtedy nikt nie będzie się czepiał, a tak to Liamowi i Harremu zwykły gest mógł wydawać się dwuznaczny.
-Wszystko w porządku?- spytał po chwili Zayn. Dopiero teraz zauważyłam, że najprawdopodobniej od dłuższego czasu się mi przygląda
-Tak jasne..- powiedziałam uśmiechając się
-Pewnie zastanawiasz się dlaczego Liam się tak zachowuje...
W ty momencie poczułam że czyta mi w myślach.
-Tak..- powiedziałam po chwili- ale ty mi pewne nie powiesz, prawda?
-No niestety.. nie mogę, jest moim przyjacielem i muszę być wobec niego lojalny
-Rozumiem- powiedziałam- lojalność to ważna rzecz w przyjaźni. Swoją drogą, dlaczego się nie odzywałeś przez tak długi czas?
-Przepraszam.. mieliśmy dużo pracy..
Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Harry twierdził, że mieli wolne przez ostatnie dwa tygodnie. Zayn chyba uświadomił sobie z marności swojego kłamstwa i najwyraźniej nie wiedział co powiedzieć.
-Znaczy się- zaczął- bo byłem też trochę na Ciebie zły..
-Dlaczego?- zdziwiłam się
-Wybrałaś Harrego..
-Kogoś musiałam..
-Tak, wiem. Nie powinienem mieć do ciebie pretensji, ale to było silniejsze ode mnie..
-Rozumiem- powiedziałam po chwili- a teraz?
-Sam nie wiem. Jeśli pytasz czy mi przeszło, to nie. Nadal coś do ciebie czuję, ale potrafię nad tym panować, inaczej nie spotkałbym się tutaj z tobą.
-To też moja wina- stwierdziłam po chwili- dałam ci nadzieję, a w koncu padło na Harrego
-Jeszcze że mówiłaś, że nic do nie czujesz- mruknął
-Bo tak było- powiedziałam z namysłem- nie był dla mnie nikim ważnym, jedynie przyjacielem mojego brata i to tyle, nic więcej. Jednak potem coś się zmieniło.. wtedy kiedy Becky trafiła do szpitala, pomógł mi i wtedy coś poczułam..
-Wdzięczność?- spytał z sarkazmem
Spojrzałam na Zayna. Nie chciałam się z nim kłócić. Najwyraźniej zrozumiał co miałam na myśli bo mruknął tylko ciche:
-Przepraszam
Więcej nie wracaliśmy do tego tematu i dobrze. Czułam, że nie wyjaśniliśmy sobie jeszcze wszystkiego, ale byliśmy na dobrej drodze. Nie wiedziałam że Zayn jeszcze coś do mnie czuje i w sumie nie wiedziałam co o tym mam myśleć. Miałam nadzieję, że z czasem mu przejdzie, ale patrząc na to z perspektywy dzisiejszej rozmowy to mógł być bardzo odległy termin.
Kiedy wróciłam do domu był pusty. Nic nowego. Mama była w pracy a tata w delegacji. Od kiedy nie ma Liama, to stoi całkowicie pusty. Nie chcę siedzieć w nim sama, także też wychodzę do znajomych, albo na imprezy. Niedawno zastanawiałam się czy rodzice zgodziliby się na małego pieska. Miałabym przynajmniej z kim porozmawiać i nie byłabym tutaj taka samotna. Z doświadczenia wiem, ze pies jest najlepszym przyjacielem człowieka- nigdy nas nie zawiedzie i będzie z nami do samego końca. Jeśli tylko obdarzymy go miłością, on odwdzięczy się tym samym. Jednak miałam pewność, że rodzice nie wyrażą na niego zgody, ponieważ meble zbyt wiele kosztowały, a pies będąc małym niszczy wszystko. Także pozostały mi tylko marzenia.
Z ciekawością zaczęłam przeglądać prasę, która stałą na stole w kuchni. Nic nie znalazłam, co mogłoby mnie zainteresować, więc postanowiłam włączyć komputer. Nie przewidziałam jednak, że nie było prądu. Zaczęłam się zastanawiać czy mama wzięła do pracy swojego laptopa. Bardzo ucieszyłam się, kiedy okazało się, że leżał na stole w jej gabinecie. Często go pożyczałam wiec miałam pewność, że i tym razem nie będzie mieć nic przeciwko. Okazało się, że jest włączony, więc tylko poruszyłam myszką, by przeszedł w stan gotowości. To co wyświetliło mi się po chwili wprawiło mnie w zdumienie, a może nawet zakłopotanie, albo...złość. Nie spodziewałam się zobaczyć tego nigdy. Rzecz, która wyświetliła się mi na pulpicie była dla mnie całkowitym szokiem. Miałam wrażenie, że jest jakaś część dla której Liam już do nas nie przychodzi. Nie pełna, ale jakieś 50%. Tylko co teraz? Co teraz będzie? Mam udawać że tego nie widziałam? A może porozmawiać z mamą? Pytań było wiele.. odpowiedzi żadnej.
___________________
0. W nast rozdziale już na pewno wyjaśnię o co chodzi z Liamem a przynajmniej jedną część ;D
1. Prawdę mówiąc chciałam pokazać tylko normalny spacer dwóch przyjaciół.. Nie ma nic pomiędzy Zaynem, a Carlą- przynajmniej na razie xd
2. Kolejny rozdział będzie po nowym roku, ale nie wiem, kiedy bo muszę się uczyć: moje oceny są w złym stanie i muszę je poprawić...
3. Jak Wam minęły święta? Co dostałyście? Ja od koleżanki dostałam m.in taki duży plakat 1D xd
4. Dziękuję za życzenia i komentarze (których było o całe 8 więcej niż w poprzednim rozdziale..)
5. Wow-> według ankiety bloga czyta 90 osób...
Cieszę się bardzo ;*
Świetny,rozdział nareszcie dodalas!!! Uwielbiam to opowiadanie.....nie wytrzymam do nowego roku...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, zajrzysz może cię zaciekawi.
http://i-will-love-you-to-the-end.blogspot.com/?m=0
Oczywiście o 1D
oj , oj . boskii . zastanawiaam się co Carla zobaczyła . heuheueh . Pozdrawiam i zapraszam do mnie . : http://my-crazy-twisted-world.blogspot.com/ . A no i chciałam cię poinformować , że niedługo rusza mój drugii blogaseek . Trzymaaj się . Banaan . ; * . ; D .
OdpowiedzUsuńFajny ^^ Z niecierpliwością czekam na dalsze zdarzenia. Ciekawa jestem o co chodzi z tym Liamem. No i co znaczy, że 'przynajmniej na razie' ?! ;>>
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Gratuluje zostałas nominowana do blog aword czy cos takiego . marrymeharrys.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo jest świetny.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. Dlaczego tak długo.?
Zapraszam na mojego pojawił się właśnie nowy rozdział http://whilelivewereyoungonedirection.blogspot.com/
Zajebisty rozdział jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńJa nie wytrzymam do po nowy rokuuuuu...
OdpowiedzUsuńZARĄBISTY BLOG.
Niech Liam się ogarnie i będzie tym opiekuńczym bratem... T.T
livingwithonedirection.blogspot.com
fajne :) ...☺
OdpowiedzUsuńZAJEBISTYYY rozdział!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o One Direction
we-and-1d.blogspot.com
Co ona zobaczyła ?! No a tak w ogóle, to nie wybaczę sobie, jak mogłam przeczytać, a nie skomentować ? wybacz, oczywiście, bardzo mi się podoba. Rozdział ekstra. No a nie wiem jak wytrzymam do nowego roku, chociaż słyszałam, że kolejny już napisany :D
OdpowiedzUsuńwiec czekam grzecznie z niecierpliwością :))
super piszesz, masz wielki talent :D oczywiście czekam na następny rozdział :* zapraszam do mnie : http://nobody-compares-to-you6.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńrozdział świetny :D nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.! ^^
OdpowiedzUsuńZ resztą jak wszystkie inne. :))
Zapraszam na opo. do mnie. :) Również o 1D. :)
http://jedno-serce-tysiace-problemow.blogspot.com/