-Co ty sobie wyobrażasz?- zaczął drzeć się mój brat
Przesunęłam się chcąc go wpuścić do środka, by uniknąć kłótni w przedpokoju, czego następstwem było: przerwanie tacie w pracy, który potrzebował ciszy, wtrącenie się mamy, obudzenie młodszej siostry, a potem jej usypianie, pewnie jakiś szlaban nic nowego i jeśli ten chłopak nadal był w domu, to praktycznie kłótnia przy nim. Zupełnie zapomniałam o wścibskich sąsiadach, oczywiście nie wszystkich. Większość jest w porządku, oprócz jednej kobiety, która do wszystkiego się wtrąca, jest strasznie wścibska, kłamie i obmawia każdego. Roznoszone przez nią plotki nie mają nic wspólnego z rzeczywistą zaistniałą sytuacją. W normalnych warunkach trzeba by było zacząć się zastanawiać co my jej takiego zrobiliśmy, ale problem nie dotyczył tylko nas, ale także wszystkich na naszej ulicy. Co najśmieszniejsze jej rodzina była nawet w porządku. Sama była fajna, gdyby nie to wszystko. Z pozoru wydaje się miłą, dobrze powiedziane z pozoru. Jednak mój brat nadal tkwił w przedpokoju i wrzeszczał na mnie wniebogłosy.
-Weź się już zamknij- warknęłam
-Nie!- wydarł się- zachowujesz się jakbyś była małym dzieckiem! Wszystko musi być po twojej myśli!
-Co?- zdziwiłam się. Myślałam, że wrzeszczy na mnie bo wywaliłam tego chłopaka z pokoju. W sumie nawet miałam rację, tylko jak się potem okazało połączył wszytko co mu we mnie nie pasowało. Czyli zapowiada się długie sterczenie na korytarzu w towarzystwie wściekłego brata. I może by tak było gdyby z dołu nie dobiegł głos mamy.
-Znowu po niej krzyczysz?- głos był zdenerwowany, ale co dziwne wypowiedź ta zmierzała w kierunku faktu, ze moja mama stoi po mojej stronie. Czy aby na pewno? A co się stało, że po raz pierwszy nie po stronie jej kochanego synka? Przecież on jest taki mądry, inteligentny i utalentowany, po prostu oczko w głowie całej rodziny.
-Ty wiesz co ona znowu zrobiła?!- tak, to ja Carla czarna owca tej rodziny
-No co?- głos mamy był nadal zniecierpliwiony
Mama wychyliła się zza ściany. Nagle stanęła bez ruchu wpatrując się we mnie.
-Coś ty z sobą zrobiła?- zapytała
-Tak wiem, nie musicie mi przypominać, że wyglądam strasznie
Niedawno jak kupowałam tusz do rzęs nie popatrzyłam czy jest wodoodporny. Teraz mam skutki. Jak tylko skończy się to 'przedstawienie' na przedpokoju muszę koniecznie iść umyć włosy, zmyć makijaz z poprzedniej nocy i co najważniejsze przebrać się.
-No dobrze, wiec co się stało. Przypominam Ci Liam, że twoi koledzy czekają na ciebie
-To jest ich więcej?- jękłam
Liam popatrzył na mnie piorunującym wzrokiem i opowiedział o wszystkim mamie.
-Jak się ogarniesz zejdź na dół- powiedziała mama
-Kapuś- powiedziałam bezgłośnie do mojego brata. Chodź z drugiej strony jak już nasza mama się do czegoś wtrąca to po prostu trzeba jej powiedzieć, bo inaczej będzie jeszcze gorzej, bo wyciągnie z tego błędne wnioski. Więc akurat za to nie byłam na niego do końca zła.
Ubrałam się w to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/126295187, zmyłam makijaż i zrobiłam nowy, włosy natomiast zostawiłam w tzw. ,,artystycznym nieładzie". Zastanawiając się czy na pewno wszystko zrobiłam, co zrobić miałam wyszłam z pokoju. Nie chciałam iść na dół. Wiedziałam, ze teraz dostanę mega długi wykład o zachowaniu się, o tym jaki mój brat jest cudowny, po drodze będę musiała przeprosić tego chłopaka nie tylko przy moim bracie, ale też przy innych członkach zespołu- udało mi się w końcu przypomnieć skąd go kojarzę. Jest w zespole z moim bratem. O ile się orientuję to jest ich pięciu, czyli super, wykład na temat mojego zachowania przy moim bracie i czterech chłopakach których nie znam, po prostu super. Zastanawiałam się jeszcze nad jedną rzeczą. Czy dostanę za to karę. Często je dostaje, a nie wiem nawet za co. W tym wypadku było by to w miarę uzasadnione..
Po jakiś 5-ciu minutach zastanawiania się, rozmyślania i mojego ogólnego niezdecydowania udało mi się dotrzeć na dół. Rozglądnęłam się w poszukiwaniu wszystkich. Idąc po dźwiękach, doszłam do kuchni, gdzie tak jak się spodziewałam nie zastałam tylko mojego brata i mamy ale także czterech jego kolegów czy tam przyjaciół. Postanowiłam nie zważać na nich tylko od razu przystąpić do robienia śniadania. Wiedziałam, ze wśród nich jest chłopak, którego wyrzuciłam rano z pokoju.
-Możesz wreszcie usiąść?- spytała mama z lekkim zdenerwowaniem
-Jasne- odpowiedziałam i usiadłam pośpiesznie
-Chodzi o to- zaczęła- że musicie się z Liamem zacząć dogadywać
-Chyba nie możliwe- przerwał jej mój brat
Ja jednak słuchałam co mówią , ale nie patrzyłam na nikogo nagle zainteresowana sokiem w szklance.
-Nie wiem czy wiesz- kontynuowała mama- że przyjaciele Liama będą z nami tutaj mieszkać przez najbliższe dwa tygodnie..
Podniosłam wzrok na chłopaków. Ona mówi prawdę? Jak ja to przeżyję? Dwa tygodnie z nimi? W sumie nie znam ich, ale sam fakt, że przyjaźnią się z moim bratem był po prostu dziwny. Kochałam Liama, był moim bratem, ale nie potrafiliśmy się dogadać w najmniejszej sprawie .
-Także- mama nie dawała za wygraną- MUSICIE zacząć ze sobą współpracować
-Nigdy ci nie przeszkadzały nasze kłótnie, skąd ta odmiana?- spytałam wracając do obserwowania mojej szklanki
-Nie przeszkadzały? Zawsze przeszkadzały! Jesteście rodzeństwem nie możecie się tak ciągle zachowywać!
-Aha- to jedyne co zdołałam odpowiedzieć
-Idę teraz do pracy, a jak przyjdę macie być pogodzeni- powiedziała i wyszła z domu
Czyli wszystko potoczyło się prawie tak, jak się spodziewałam. Z tą różnicą, że nie był to wykład jaki mama nam zwykle serwowała. Teraz to była dość krótka wypowiedź, ale jakby nie patrzeć wygłosiła to przy przyjaciołach Liama za co on będzie na mnie jeszcze bardziej wściekły.
Podsumowałam krótko wszystkie za i przeciw i postanowiłam iść do swojego pokoju. Nie miałam tu już po co siedzieć.
-Może byś chociaż przeprosiła Harrego?- spytał bezczelnie Liam
-Kogo?- nie ogarnęłam na początku
-Jaja sobie robisz?!
-Daj mi spokój- mruknęłam wychodząc z kuchni
W tej chwili zadzwonił domowy telefon, który był akurat w kuchni. Trudno Liam odbierze.
-Carla!-dobiegło mnie
-Co?- spytałam wchodząc do kuchni
-Do ciebie
-Kto?
-Twoja przyjaciółka- powiedział dalej na mnie wściekły- Sarah
Wzięłam od niego telefon i ku zaskoczeniu wszystkich wyłączyłam się i odłożyłam telefon na miejsce. Potem poszłam do swojego pokoju. Początek dnia a już miałam go dość.
_____________________
Trochę długi ;D
Nast rozdział dopiero ok 17 lub 18 lipca, bo jadę dziś na wakacje.
Chyba, że będę miała dostęp do internetu to dodam wcześniej..
Postaram się dodawać wcześniej rozdziały jak wrócę, ale na pewno nie będą aż tak często jak w 1 blogu ;D
Może poznam jakiegoś ładnego Anglika... ;D
Dziękuję za komentarze i za obserwujących <3
Wypoczywajcie ;*
Świetne ! Carla jest niesamowita . Wiesz jak się ciesze , że jestem pierwsza . Czekam z niecierpliwością na nn i zapraszam do mnie http://zyjwlasnymsneminiebudzsie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Ale fajnie, że Liam jest jej bratem. Fajnie się rozkręca :) Już się doczekać nie mogę na nex'ta :D
OdpowiedzUsuńejj, świetnie piszesz ;*
OdpowiedzUsuńczekam na nn rozdział xdd
nie mogę się doczekać ;P
Świetny rozdział czekam z niecierpliwością na kolejny :)Życzę udanych wakajci :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i życzę udanych wakacji :D
Zapraszam do sb : http://4ever-onedirection.blogspot.com/ ;*
booooski rozdział :D
OdpowiedzUsuńi zgaduję, że któryś z chłopców zakocha się w Carli :D
Udanych wakacji!
świetny rozdział czekam na następny <33
OdpowiedzUsuńFajny rozdzial^^ ahh..te klotnie z rodzenstwem;d udanych wakacji!;d
OdpowiedzUsuńhttp://urealizbe.blogspot.com/
Bardzo fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie: opowiadanieo1dinietylko.bloog.pl
Hej Hej Hej!
OdpowiedzUsuńTu MiseryAnne.
Nowy blog oczywiście świetny. Liam jako brat i to taki kłótliwy? Podoba mi się to... Nie powiem, że nie XD
Niestety musiałam przenieść moje blogi. Ich obecne adresy to:
http://1d-storyoflove.blog.onet.pl/
http://lea--tomlinson--story.blog.onet.pl/
http://1d-another-love-story.blog.onet.pl/
Pozdrawiam
MiseryAnne
super!! kiedy następny?? niemoge sie doczekać!! Już mi sie podoba ta cała Carla <333
OdpowiedzUsuńBomba czekam na następny ; D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak piszesz *.*
OdpowiedzUsuń~Kinga