Dziś są urodziny jednej z Was, dziewczyny, dla której jest też dedykacja tego rozdziału, tak więc Wszystkiego Najlepszego Ola (Banan-tw ksywka i tak bd mi się kojarzyć z tym synkiem z mojej szkoły o którym Ci mówiłam ;D) Sto lat ! (nw czy byłaś już na gg, ale jeśli nie, to tam znajdziesz życzenia w pełnej wersji).
Miłego czytania ;D
Wstałam następnego dnia zadowolona jak nigdy. Fakt, nie wiedziałam co mam zrobić z Harrym, ale to były moje 17 urodziny, więc postanowiłam, że zastanowię się nad tą sytuacją następnego dnia. Ubrałam to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/126670157 i zeszłam na dół. Przy stole siedzieli już wszyscy, nawet mama z tatą. Zdziwiłam się, bo zazwyczaj o tej porze już ich nie ma w domu. Wchodząc przywitałam się i zaczęłam sobie robić śniadanie.
-Carla wychodzisz gdzieś dziś po południu?- spytał tata
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Nie- odpowiedziałam- a co?
-Bo z mamą idziemy na bankiet, a chłopcy wybierają się do klubu, a wcześniej jeszcze gdzieś jadą, więc od 16 nikogo nie będzie w domu. Rano dzwoniła wasza babcia i powiedziała, ze przyjdą o 16:30, więc dobrze jakbyś była w domu..
-Dobra- odpowiedziałam
Po chwili rodzice wstali, pożegnali się z nami i wyszli do pracy. Zostałam sama z chłopakami w kuchni. Zastanawiałam się czy Liam pamięta, ze mam dziś urodziny, czy w ogóle rodzice o tym pamiętają.. Ale postanowiłam się tym nie przejmować, a już tym bardziej im o tym nie przypominać. Chciałam sprawdzić czy po zeszłorocznym incydencie coś się zmieniło.
Rozejrzałam się po kuchni. Każdy robił co innego. Spojrzałam na Harrego, przez chwilę nasze spojrzenia się spotkały, jednak jego oczy były inne, były smutne. Wiedziałam, ze powinnam wczoraj inaczej zareagować. Tylko jak? Nie miałam pojęcia co miałabym innego wczoraj zrobić, powiedzieć. Gdyby nie ta zasada moglibyśmy być teraz parą, ale czy właśnie tego chciałam?
Wstałam od stołu i zaczęłam zmywać, kiedy skończyłam zadzwoniła moja komórka. To był Lukas. Jak na razie on jedyny pamiętał o moich urodzinach. Składał mi życzenia chyba 3 minuty. Na koniec umówiliśmy się na spacer. Mieliśmy się spotkać w parku za godzinę minut. Kiedy doszłam na miejsce Lukas już na mnie czekał. Przeprosiłam go na wstępie, że się spóźniłam, na co mój przyjaciel tylko się uśmiechnął i dał mi duży bukiet kwiatów ponownie składając mi życzenia. Byłam zaskoczona i nie wiedziałam co powiedzieć. Spacerowaliśmy po parku już jakiś czas, gdy dostałam w SMS życzenia od Sarah a chwile później od Adama.
2 godziny później
Wróciłam do domu niezauważona przez nikogo. Rodziców nie było a chłopacy grali w nogę za domem. Poszłam do swojego pokoju i dałam kwiaty do wazonu. Były piękne.
Za 3 godziny miała przyjść babcia z dziadkiem. Szybko zrobiłam ciasto i włożyłam go do piekarnika. Popatrzyłam na zegar. Miałam nadal bardzo dużo czasu, więc poszłam do swojego pokoju. Po drodze minęłam Harrego, który nawet się na mnie nie popatrzył. Trudno. Weszłam do swojego pokoju zastanawiając się czy nikt nie pamięta o moich urodzinach, czy po prostu udają. Babcia z dziadkiem pamietali zawsze, co roku przychodzili na moje urodziny, natomiast z moją najbliższą rodziną bywało różnie.
16:00
-Carla!- wydarł się ktoś z dołu
-Tak?- spytałam
-Wychodzimy!- zawołał tata
-My też- dodał Liam
-To na razie- powiedziałam- o której będziecie?
-My gdzieś po północy- powiedziała mama- a wy?- zapytała spoglądając na Liama
-Około 4, udanego spotkania z dziadkami- mruknął z sarkazmem i wyszedł.
Po chwili w domu nie było już nikogo. Wszyscy wyszli, zostawili mnie tu samą. Za pół godziny miałam mieć gości, ale i tak bolało, że rodzice nie pamiętali. O urodzinach Liama pamiętają zawsze, planują co mu kupić, już kilka tygodni wcześniej, krótko mówiąc nic się nie zmieniło. Liam= kochany synek, Carla= yy co?
Wcale nie chodziło mi o prezent, chodziło o pamięć. Jedno z najbardziej znanych haseł: Kochamy każde dziecko tak samo, nie chciałabym poznać osoby, która to wymyśliła.
Późnym wieczorem
Na dworze zaczęło padać, padało padało, aż zaczęła się okropna ulewa. Miałam wrażenie, że pogoda właśnie dostosowała się do mojego nastroju. Po pięciu minutach, przed domem było już mnóstwo kałuż, zaczęło grzmieć.. Powoli odsunęłam się od okna. Nie miałam zamiaru dobijać swojego nastroju jeszcze bardziej, nie dziś. Kolacja z dziadkami była udana, ale co z tego? Może faktycznie coś ze mną jest nie tak? Zazwyczaj było mi wszystko jedno co o mnie ludzie myślą, nie przejmowałam się nimi, ale może właśnie dlatego, czasami różne myśli spadały na mnie z podwójną siłą.. Chciałam być samowystarczalna, czy to źle? Chyba nie. W końcu poszłam spać. I tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Następnego dnia rano
Weszłam do kuchni. Była pusta, nie było w niej nikogo. Zrobiłam sobie śniadanie i siadłam do stołu. Po dziesięciu minutach do pomieszczenia wszedł zaspany Liam, za nim wlekli się chłopacy. Popatrzyłam na nich z uśmiechem. Mieli dużego kaca, nie byłam pewna, kto z nich gorzej wygląda.
-Cześć- powiedział szeptem Liam i opadł na krzesło
-Hej- odpowiedziałam dużo głośniej niż zamierzałam
-Ciiiii- uciszyło mnie 5 głosów
-Mów ciszej, proszę- powiedział Louis podtrzymując głowę dłońmi
-Czemu?- spytałam równie głośno jak wcześniej
-Bo bolą nas głowy?- warknął Liam
Popatrzyłam na niego z rozbawianiem.
-A jak było?- spytałam nieco ciszej
-A jak myślisz?- spytał Zayn uśmiechając się- zalani w trupa
Po chwili zaczęli opowiadać szczegóły z imprezy, a przynajmniej te, które pamiętali. Szybko się okazało, że tak naprawdę każdy pamięta coś zupełnie innego, przez co wyglądało to komicznie biorąc pod uwagę ich miny, w momencie, w którym dowiadywali się czegoś o sobie.
-I tak Harry był najlepszy- mruknął Louis nadal chowając głowę w dłoniach
-Bo?- spytałam
-Przelizał się chyba z czterema dziewczynami- powiedział dumnie Louis
-Iloma?-spytałam z niedowierzaniem, patrząc na Hazzę
-Nooo booo- zaczął się tłumaczyć- yyy
To całe "tłumaczenie" zdecydowanie mu nie wychodziło, ale nie zależało mi na tym, wiec przerwałam mu i zaczęłam rozmawiać z Zaynem.
-Nudzi mi się- powiedziałam w końcu
-Idziemy na spacer?- spytał Zayn patrząc na mnie
-Jasne- zgodziłam się
Poszliśmy przed siebie, bez wyraźnego celu. Zayn dużo opowiadał o sobie, przez co miałam okazję go lepiej poznać. Potem przyszedł czas na mnie. Miałam coś opowiedzieć o sobie, coś czego on nie wie, czego Liam nie powiedział, czego nie zauważył, coś czego nie widać na zewnątrz.Tylko co ja miałam powiedzieć? Zastanawiałam się przez dłuższy czas nad tą kwestią. W końcu zaczęłam mówić coś o zainteresowaniach, o tym, że czasami pisze artykuły do jakiś czasopism, kilka razy zdarzyło się, że je wydrukowano, ale chyba to dalej nie jest tym, czego szukam... Powiedziałam kilka rzeczy o sobie, na pozór wydających się ważnymi. Oczywiście były ważne, ale nie tak jak inne, inne były marzeniami, czymś do czego nie miał dostępu nikt, poza mną i niegdyś moimi przyjaciółmi. Po jakimś czasie zgłodnieliśmy i poszliśmy na pizze. Ostatni raz byłam w tej pizzerni z Adamem i Sarah, masę czasu temu. Uśmiechnęłam się do siebie na wspomnienie tego dnia.
Po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu. Żadne z nas, nie zdawało sobie sprawy z tego, ile czasu nas nie było, więc byliśmy zdziwieni, kiedy chłopacy na nas podbiegli mówiąc, ze nie było nas strasznie długo, ze dzwonili do nas, ale żadne z nas nie odbierało, nie odpisało na sms. Ze zdumieniem stwierdziłam, że czekało na mnie sporo nieodebranych połączeń i SMS-ów. Jeden z nich był od jednej z koleżanek. Chwilę później byłam już z nią umówiona do klubu.
19:30
Poszłam w końcu do swojego pokoju żeby przebrać się do klubu. Oczywiście otwierając szafę, nie znalazłam tam praktycznie nic, co mogłabym założyć. W końcu udało mi się wygrzebać kilka rzeczy. Ubrana i pomalowana, zeszłam na dół. Przeżyłam kolejny już szok w tym tygodniu. Moi rodzice byli w domu i razem z chłopakami oglądali telewizję. Ostatnio widziałam ich poprzedniego dnia jak wychodzili z domu. Dużo ponad 24 godziny temu, a na dodatek zobaczyć oboje razem, w jednym miejscu, nigdzie się nie śpieszących tylko ze spokojem oglądających telewizję, to było spore wydarzenie.
-Wychodzę- powiedziałam kierując się do przedpokoju i ubierając buty
-Carla!- zawołała mama
-No?
-Tak w ogóle to po co wczoraj przyszli wasi dziadkowie? Z jakąś konkretną sprawą?
-Przyszli na urodziny- powiedziałam naciskając klamkę do drzwi wyjściowych
-Przecież nikt nie miał urodzin- zdziwił się Liam
-Ja miałam- powiedziałam wychodząc.
Co czułam? Nic, kompletnie nic. Prosta zasada: olewam ludzi, którzy mnie olewają.
*
W pokoju zapanowała kompletna cisza. Nikt się nie odzywał, nikt nie wiedział co powiedzieć. Jedynymi osobami, które naprawdę nie wiedzieli, że Carla miała poprzedniego dnia urodziny byli: Zayn, Harry, Niall i Louis. Państwo Payne, tak samo jak ich syn- zapomnieli. Dla chłopaków wydawało się to dziwne, jak można zapomnieć o urodzinach własnego dziecka, oni czegoś takiego nigdy nie mieli. Jednak to co usłyszeli chwilę później, zdziwiło ich jeszcze bardziej:
-Znowu- przerwała cisze pani Payne- znowu zapomnieliśmy o jej urodzinach... już drugi rok z rzędu...
_________
W ost rozdziale bardziej pytałam czy macie jakieś pomysły na następne rozdziały ;D
Tak więc ponawiam to pytanie ;D
A co do Harrego i Carli.. nie martwcie się ;D ;D
Supeer !! już nie mogę doczekaać się następnegoo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://up-all-night-one-direction-love.blogspot.com/
świetny rozdział ;)może rodzice ją przeproszą,a chłopcy zorganizują jakąś impreze?Fajnie jakby Carla dała szanse Harremu :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
Świetny rozdział :D ;* Szkoda mi Carli ... Jak można zapomnieć o urodzinach własnego dziecka/siostry ?! Oj biedna, naprawdę, ale rozdział i tak genialny ;* <33 Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńCarla + Harry = <3
OdpowiedzUsuńO.o Zapomnieli o urodzinach uuuuuu....
A co do rozdziału to...ech...brak mi słów......brak mi słów bo taki świetny! :] :********
Kurdę.. nie wiem czemu ale tak mi się szkoda zrobiło Carli że jak powiedziała że miała urodziny a oni zapomnieli to łzy zaczęły mi lecieć. :D Ja bym nigdy nie wybaczyła rodzinie że gdyby o tym zapomnieli. Jak tak można.. własnego dziecka/siostry. Ja np: pamiętam kiedy są urodziny siostry i urodziny brata.. nie zapomniałabym. :D Czekam na nexta.. Rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny . :* . W następnym rozzdziale mogłabyś opisać , trochę imprezy , albo ... o wiem , niech będzie akcja z Becky i niech chłopaki wyjdą z domu i idą na tą impreze i bd fajnie .
OdpowiedzUsuńCarla + Haroldzik = <3333333333333
Zapomnieli o urodzinach własnej córki . jak można zapomnieć O_o
Bardzo ci dziękuje za dydykację , rozdział świetny , zwłaszcza , że dodany w dniu moich urodzin , bardzo bardzo ci dziękujee . A co do rozdziału . to moje pomysły będą z tb na bieżaco uzgadniane . < 3 .
OdpowiedzUsuńBanaan . < 3 .
Kurde czekam na następny.<3 Kiedy dodasz.??;D;D
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować o nowych rozdziałach.??;D
@newyouxo
Hej, już nie mogę się doczekać kolejnego, proszę oby był jak najszybciej...za 5 dni nie mam neta, a bardzo bym chciała doczytać co z Carlą i Harrym;) Oto mój email: Sellen2000@interia.pl Proszę o jak najszybszy rozdział;d
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3 strasznie mi się podoba ;) kiedy następny ? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział*_* Czekam na next;*
OdpowiedzUsuńSuper jak zwykle! A jezeli chodzi o pomysł to ja bym dodała coś drastycznego ...:P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, jak każdy na tym blogu. Nie mogę doczekać się następnego. Istnieje możliwość informowania o rozdziałach przez gg? (jakby co to mój nr. 41233576)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.S. Zapraszam do siebie: http://one-direction-opowiadanie.blog.onet.pl/
cudne... <3
OdpowiedzUsuńCali+Harry=<333 proszę a co do rozdziału to bomba
OdpowiedzUsuńAle ja się popłakałam jak.... Nikt niepamietał o urodzinach Carli :(((
Jeju cudowny rozdział... Kiedy będzie następny? :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kiedy następny? :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że zapomnieli o jej urodzinach, w sumie to nie, ale świetny pomysł na rozdział, przez to zobiło im sie głupio i może bardziej będą sie starać,
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Carla da szanse Harremu...
A o do pomysłu to może powrót Carli i przyjęcie niespodzianka, gdzie Harry z nią zatańczy albo dla niej zaśpiewa i powoli się w nim zakocha:)
cudowny rozdział :D w sumie nie wiem dlaczego, ale popłakałam. nie wiem.. zrobiło mi się smutno, że nikt nie pamiętał o urodzinach Carli -.-
OdpowiedzUsuń