piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 29

Kiedy mama wróciła do domu, ja leżałam w łóżku i czytałam książkę. W ostatnim czasie w domu przebywałam cały czas sama, mamy nigdy nie było, wracała albo późno w nocy, albo wcześnie rano, a tata jak zwykle w delegacji. Liam miał na głowie swoje własne sprawy, a ja zostawałam sama. Co prawda często spotykałam się z Lukasem, a nawet czasami z Sarah i Adamem- ale już zdecydowanie rzadziej.
Miałam tez wrażenie, że powoli oddalamy się od siebie z Harrym, ale w tym wypadku jednak, możliwe że to był tylko mój wymysł. Jeszcze na dodatek, że miałam się z nim spotkać następnego dnia.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę- powiedziałam, wiedziałam, że to mama, bo nikogo nie było innego w domu, a była 1 w nocy.
-Jeszcze nie śpisz?- zdziwiła się
-Nie- mruknęłam
 -Co robisz?- spytała podchodząc do mnie bliżej
-Czytam książkę- odpowiedziałam krótko
-Jaką?- spytała siadając na brzegu łóżka
-,,Angels and Demons"
Po prostu nie potrafiłam być dla niej miła. Nie umiałam zachowywać się  tak jak jeszcze kilka dni temu. Teraz miałam wrażenie, że jest dla mnie kimś obcym, jak mogła zrobić coś takiego?
-Wszystko w porządku?- spytała mama po chwili
-Jasne- powiedziałam wracając do czytania
-Jednak widzę, że coś cię trapi..
-Wydaje ci się, idę spać- mruknęłam kończąc tym rozmowę

Następnego dnia rano
-Cześć kochanie- usłyszałam schodząc na dół
Harry? Nie. To damski głos. Zeszłam niżej i weszłam do kuchni. Mama? A co ona tu robi?
-Wreszcie się obudziłaś, zrobiłam naleśniki, zawsze je lubiłaś..
Chciałam być wredna i oznajmić, że nie jestem głodna, ale wiedziałam, że za chwilę zacznie mi burczeć w brzuchu
-Słyszałam że pokłóciłaś się z Liamem.. znowu?... to smutne, myślałam, że już wam przeszło...
Mama nawet nie zorientowała się, że nie odezwałam się do niej jeszcze. Nie robiłam tego specjalnie, po prostu nie dopuszczała mnie do głosu. Nawet nie wiedziała, że Liam był u nas poprzedniego dnia.
-A może by tak zaprosić chłopaków dziś na kolacje co? Jestem dziś cały dzień w domu, to coś przygotuję...
Nie wiele myśląc podeszła do telefonu i już rozmawiała z Niallem. No tak.. Niall, on jest wiecznie głodny, z pewnością przyjdą.
-Przyjdą- oznajmiła po chwili siadając obok mnie- jak tam Ci się układa z Harrym?
Jednak nie mogłam odpowiedzieć, bo miałam całe zapchane usta naleśnikiem
-Oj dobrze, nie odpowiadaj- zaśmiała się patrząc na mnie- tak wiem to wasze sprawy
Spojrzałam na nią z przerażeniem. Co ona chce? Nawet nie zorientowała się, że jeszcze się do niej nie odezwałam, a ona rozpaczliwie chce utrzymać rozmowę...
-Czemu nie jesz? Nie smakuje ci?- spytała po chwili
-Smakuje- udało mi się wydusić
-To dobrze, zastawiam się co by zrobić do jedzenia na kolację.. masz jakiś pomysł?
Pokiwałam przecząco głową. To ona ich zaprosiła.
-Ani fasolki po bretońsku, ani wieprzowiny- powiedziałam po chwili
-Czemu?- zdziwiła się mama
-Fasolki nie lubi Louis, a Zayn nie je wieprzowiny...
-Czemu?- zdziwiła się
-Bo jest Muzułmaninem- powiedziałam patrząc na nią jak na osobę niespełna rozumu. Zayn mieszkał tu przez 2 tygodnie, a ona nie zdążyła zauważyć, że nigdy nie jadł wieprzowiny?
-No faktycznie, zapomniałam- powiedziała po chwili
Wstałam, pozmywałam naczynia i poszłam do swojego pokoju. Umówiłam się na zakupy z Sarah. Nie wiem co z tego  wyjdzie, bo nie byłyśmy na nich razem prawie 2 miesiące, ale warto spróbować, potrzebuję kupić nowe ubrania. Jednak nie miałyśmy zbyt dużo czasu, bo musiałam wrócić do domu na 16.
Sarah miała po mnie przyjść, więc już po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Niestety nie zdążyłam do nich dobiec przed mamą.
-Witaj- usłyszałam śpiewny głos mamy z dołu
-Dzień dobry- odpowiedziała Sarah
-Dawno ciebie nie było u nas.. co się stało? Pokłóciłyście się z Carlą?
-Yy, coś w tym rodzaju- odpowiedziała Sarah. Chciałam jak najszybciej zbiec na dół i przerwać tę rozmowę, ale nie mogłam znaleźć komórki, więc biegałam po całym pokoju w jej poszukiwaniu. Miałam otwarte drzwi, więc słyszałam dokładnie cały czas rozmowę.
-Aha, rozumiem- zaśmiała się mama- pewnie o chłopaka..
W tym momencie zamarłam zastanawiając się co odpowie Sarah. Miałam nadzieję, ze nie jest taka głupia żeby przytaknąć.
-Coś w tym rodzaju- powiedziała, a ja odetchnęłam z ulgą
-Carla ostatnio ciągle się z kimś kłóci...- zaczęła skarżyć się mama- bo spójrz: z tobą, z Liamem, z Harrym pewnie też jej się nie układa...Lukas, ani Adam już tu nie zaglądają..
Zaraz, zaraz... Że niby mi się z Harrym nie układa? Przesadziła.. Po prostu chce wyciągnąć od Sarah jakieś informacje. Zaśmiałam się w duchu- od Sarah nic się nie dowie, próżne poszukiwania tematu.
-A ta cała Becky...- biadoliła dalej- diabeł wcielony...
-Nie jest wcale taka zła- stanęła w jej obronie Sarah
-Nie jest? Jestem pewna że to przez nią Carla tak się zmieniła!
-Carla jest taka sama jak zawsze- powiedziała cicho Sarah
-Najwyraźniej nie znasz jej tak dobrze jak ja- skwitowała mama
Problem polegał na tym, ze to właśnie Sarah mnie lepiej znała. Zeszłam na dół, powiedziałam krótkie ,,pa" i już chciałam wyjść, kiedy w drzwiach zatrzymała mnie jeszcze mama.
-Tak?- spytałam
-W sumie nic- powiedziała puszczając mnie- wróć na 16
-Ok- powiedziałam i wyszłam.

2 godziny później:
Mimo, że w centrum handlowym nie byłyśmy jeszcze zbyt długo, to każda z nas miała już kilka kupionych ubrań.  Dogadywałyśmy się nawet dobrze, chodź Sarah kilka razy  pytała o Harrego, to jednak nie dawałam jej jednoznacznej odpowiedzi na żadne pytanie. Nie miałam ochoty rozmawiać z nią o moim związku, szczególnie wtedy kiedy pytała, o to jak staliśmy się parą, po tym jak Adam mnie zdradził. Mimo wszystko był to dla mnie dość niezręczny temat..
Zakupy minęły nam szybciej niż się spodziewałyśmy, także już o 15 wracałam do domu. Teraz tylko pozostało mi pomóc mamie w przygotowaniach do kolacji i przez cały wieczór unikać zaczepek mamy z pytaniami o Harrego...Miałam zamiar zrobić wszystko, żeby ten wieczór minął spokojnie..
__________
Heeej xd
Czas na kolejny rozdział ;D Mam nadzieję, że wam się spodobał xd
Nie mam nawet pomysłu co tu jeszcze napisać, spałam dziś tylko 5 godzin, a jeszcze minie mnóstwo czasu zanim pójdę spać ponownie -,-
Dziękuję za komentarze xx

10 komentarzy:

  1. fajnie , naprawdę fajniie . nie mogę doczekać się tej kolacji , ciekawe co z tego wynikniiie . xd .

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny, zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, nie mogę doczekać się co będzie dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,bomba, ZAJEBISTY rozdział!!!!!!!
    Czekam na następny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :D podoba mi się xx czekam na kolejny xd

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny rozdzialik ;D
    [SPAM]
    Dziewczyna, której życie zmieni się o 180 stopni wraz z przylotem do Londynu. Nie dość że wkurzy najniebezpieczniejszą mafię to jeszcze będzie musiała stawić czoło gorszemu zadaniowi. Ochroną pięciu dość rozwydrzonych gwiazdeczek. Czy jej się uda ? Czy zazna kiedyś spokoju w życiu ? Jeśli chcesz znać jej losy zapraszam na mojego nowego bloga, na którym jest prolog. Polecam i liczę na komentarz oraz dodanie się do obserwatorów. ;]
    http://could-it-be-destiny.blogspot.com/
    Laura

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje, zostałaś nominowana do Liebster Award xd
    informacje: http://my-crazy-twisted-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się bardzo ciekawie! Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ;>
    Zapraszam do siebie: www.1directiondreaming.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej!To jest boskie!A i kiedy wreszcie pojawi sie nowy rozdział bo już 2 miesiące ;/.A ja nie mogę się doczekać;)

    OdpowiedzUsuń