piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 33

Godzinę potem moje ubrania, pamiątki, książki i wiele innych rzeczy już stały pod ścianą. Połowa była w pudłach, a to co udało mi się wepchnąć- w walizkach. Kiedy na to wszystko patrzyłam czułam wewnątrz siebie pustkę. Spędziłam w tym pokoju tyle czasu, to tutaj próbowałam uporać się z moimi życiowymi porażkami, tutaj najczęściej siedziałam z Susan i Adamem ( w innej części domu było to niemożliwe ze względu na tamtejsze kłótnie z Liamem), tu uciekałam przed bratem próbując 'być twarda' a zamykając drzwi za każdym razem po policzkach zaczynały mi spływać łzy...Teraźniejsza bezsilność była dołująca, związałam się emocjonalnie z tym miejscem, ale z drugiej strony, kto by się nie związał.
Ściany świeciły pustkami, zostały tylko dziury po gwoździach, na których były zdjęcia. Mnóstwo zdjęć. Teraz moje życie się zmieniło. Znowu. Te zmiany zachodziły zbyt często, momentami nie dawałam sobie z nimi rady. Próbowałam zawsze coś zmienić w swoim życiu, ale na lepsze, tymczasem nie wiedziałam czy aktualne zmiany nie są przypadkiem na gorsze.
-Ej Carla wszystko w porządku?-spytał Liam siadając obok mnie na łóżku
-Pewnie- powiedziałam z przekonaniem. Nie miałam ochoty wprowadzać brata w moje refleksje i przemyślenia. Nie zrozumiałby tego.
-To dobrze- chyba uwierzył- jutro przyjadę tu z Harrym. Weźmiemy twoje bagaże i zawieziemy do dziadków..
-Ok spoko, dzięki- powiedziałam
-Mogę ci jeszcze w czymś pomóc?- spytał
-Raczej nie- powiedziałam po krótkiej przerwie- jestem już spakowana, rano się wyprowadzam
-Nie chcesz, prawda?- spytał
-Skąd ta pewność- mruknęłam
-Może spotkamy się jutro po południu, co?- zaproponował
-Przecież będziemy się widzieć wieczorem- powiedziałam jakby zapomniał
-No tak, ale jakbyś chciała to po południu też możemy...
-Jestem już umówiona- powiedziałam
-Z kim?- zdziwił się mój brat
-Z Matteo
-Z kim? Kto to jest? Znam?
-Chyba znasz, poznałam go jakiś miesiąc temu, może więcej u Lukasa na imprezie..
-A tak- przypomniał sobie- naprawdę wolisz spędzać czas z nim niż z swoim własnym bratem?
-Głupie pytanie- powiedziałam kończąc tym temat, a jednocześnie nie dając jednoznacznej odpowiedzi bratu.
Liam siedział jeszcze ze mną w pokoju jakieś pół godziny, a potem pojechał do chłopaków. Chyba wyczuł, że wolę być sama. Chwilę zastanawiałam się co robić w tę ostatnią noc w tym domu, jednak nic sensownego nie przychodziło mi do głowy, ponieważ nic nie wyróżniało się na tyle, żebym nie mogła tego robić w normalny dzień. Już za kilka godzin miało się wszystko zmienić. Dopiero teraz zrozumiałam, że mimo, że mimo, że moje marzenia po części właśnie się spełniają, to tak naprawdę nie jestem w pełni zadowolona. Tylko jak to możliwe? Czy naprawdę zmieniłam się aż tak bardzo? Cokolwiek się ze mną stało miałam zamiar to odkręcić i być z powrotem ą samą Carlą co jeszcze przed wakacjami.

Rano (05:30)
Mimo tak nieludzko wczesnej pory już byłam gotowa. Od poprzedniej nocy wiele się zmieniło. Uświadomiłam sobie, że najprawdopodobniej zmiany, które zaszły wewnątrz mnie wcale nie są korzystne. Przemyślałam wiele spraw i stwierdziłam, że wyprowadzka to jednak dobry pomysł. Liam i Harry mieli przyjechać dopiero za godzinę więc miałam dla siebie jeszcze dużo czasu. Zjadłam śniadanie i zrobiłam swój ostatni obchód po domu. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jestem tutaj zupełnie sama. Rodzice poszli do pracy, nawet się ze mną nie żegnając. Mimo wszystko nie zrobiło to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, bo byłam już przyzwyczajona do tego typu sytuacji. Zostawiali mnie za każdym razem, kiedy w moim życiu zaczęło się coś dziać. Co ciekawe, przy moim boku zawsze wtedy stali dziadkowie.
Czas minął nieubłaganie. Zrobiłam kilka zdjęć domu i ogrodu i pewnie zniosłam bagaże na parter, a potem wystawiłam je przed drzwi. Nie wiedziałam tylko co mam teraz zrobić z kluczami, ale stwierdziłam, że oddam je rodzicom przy najbliższej okazji. Mi się już nie przydadzą.
Po kolejnych dziesięciu minutach, przed domem zaparkował samochodem Liam z Harrym.
-Sama to wszystko zniosłaś na dół?- zdziwił się Liam patrząc na moje bagaże
-A niby kto to miał zrobić?- spytałam- jestem sama w  domu...
-Naprawdę?- ponownie pokazał swoje zdumienie na moje słowa- a gdzie rodzice?
-Pewnie w pracy- powiedziałam dość obojętnie
-Aha- jedyny komentarz Liama
-Chodź tu kochanie- Harry dopiero teraz się odezwał, podszedł do mnie i mocno mnie przytulił- jak spałaś? W końcu to twoja ostatnia noc w tym domu...
-Dobrze, nie narzekam- zaśmiałam się
-Wpadasz dziś do nas, tak?
-Jasne- powiedziałam z przekonaniem
-I zostajesz na noc?- upewnił się Harry
-Ona będzie spać u mnie w pokoju- zaznaczył Liam
-Czemu tam?- zdziwił się Harry
-A gdzie byś chciał?- spytał Liam
-No nie wiem.... na przykład u mnie...
-No pewnie.. i jeszcze czego. To moja siostra, nie może u ciebie spać..
-Przecież nic jej nie zrobię- zapewnił Harry z miną oznaczajaca jego pełną niewinność
-Ja wiem... ale to jednak moja siostra...
-Ale nie możesz jej ciągle kontrolować- wyjaśnił Harry jakby tłumaczył coś małemu dziecku
-Przecież jej nie kontroluję- sprzeciwił się Liam
-No w ogóle- odparował z sarkazmem Harry
Z zaciekawieniem przyglądałam się tej scenie. Byłam po prostu ciekawa jak postanowią rozwiązać ten konflikt. Jednak nic nie zapowiadało się, że się on zakończy.
-To ja może będę spać u Zayna- powiedziałam i wsiadłam do samochodu
Wsiadając czułam na sobie wzrok chłopaków. I dobrze, przynajmniej coś postanowią. Chodź patrząc na nich przez okno stwierdziłam, że to kolejna złudna nadzieja.
-Jedziemy w końcu?- zawołałam przez otwarte okno
-Tak- odpowiedziała Harry wsiadając do samochodu
-Postanowiliście coś?- spytałam
-Jeszcze nie, ale coś wymyślimy- powiedział Liam
Tak, pewnie, jak mój brat coś ma wymyślić, to prosta oznaka że mam się już zacząć bać.
Po piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Dziadkowie, którzy nie wiem skąd, wiedzieli już wcześniej o mojej przeprowadzce do nich, mieli przygotować mi pokój. Babcia od razu zaprosiła Liama i Harrego na herbatę. Nie miałam nic przeciwko temu, u nich była zawsze taka atmosfera, której nie czułam nigdzie. Było tak inaczej.. bezpiecznie.
-Dobra, Carla idź zobaczyć swój nowy pokój- powiedział dziadek- jest tam gdzie zawsze spałaś, kiedy do nas przychodziłaś na noc
 -Mam się bać?- zaśmiałam się
-Tak- stwierdził dziadek
-Dobra to idę- postanowiłam
-Poczekaj idziemy z tobą- Harry i Liam poderwali się z swoich miejsc
Szybko weszliśmy na pierwsze piętro i skierowaliśmy się do drzwi z napisem ,,Carla". Niepewnie otworzyłam drzwi, bojąc się trochę o to co zobaczę za nimi. Jednak kiedy spojrzałam, nie wiedziałam co powiedzieć. To co zobaczyłam było niesamowite.
-I co? Podoba ci się?- usłyszałam głos babci dochodzący z dołu
-Tak- wyszeptałam- jest piękny
-Wiesz co?- powiedział Liam- coś mi się wydaje, że to nie ty do nas często będziesz przychodzić na noc, tylko my do ciebie
-Zapraszam- zaśmiałam się wchodząc do pokoju.
-Ładny -powiedział Harry wchodząc za mną
-Uhm- mruknęłam podziwiając wnętrze
-Ale mam nadzieję, że tej nocy tutaj nie spędzisz- powiedział przytulając mnie 
-Niestety nie- odpowiedziałam
-Niestety?-spytał ze zdziwieniem Liam
-Pięknie tu- powiedziałam nie zważając na Liama
-Słyszałam Carla, że mimo wszystko dziś tutaj nie śpisz- powiedział z rozbawieniem dziadek wchodząc do pokoju
-No nie. Dziś umówiłam się, że śpię u chłopaków
-Jeszcze u nas nie spała ani razu- poskarżył się Liam
-Bo nie było okazji- zaśmiałam się
-A teraz jest?- spytał Harry mocniej się do mnie tuląc
-Nadal nie, ale kiedyś muszę...
-Może wybierzemy się gdzieś razem?- zaproponował Harry
-Kiedy?- spytałam
-No nie wiem.. teraz. Weźmiemy Liama..
-Nie dam rady- przerwałam mu jednocześnie się zastanawiając co ich tak nagle wzięło na spotkania
-Wybierasz się gdzieś?- spytał Harry
-Umówiłam się z Matteo po południu- wyjaśniłam
-Może poszedłbym z tobą- zaczął się zastanawiać. W rzeczywistości wiedziałam, że tylko sprawdza moją reakcję. Jeśli zareaguję gwałtownie, że nie to będzie mieć jakieś podejrzenia. Jeśli powiem, że się zgadzam to pójdzie ze mną. Mimo, że był moim chłopakiem, to nie było mi na rękę żeby szedł ze mną. Harry go praktycznie nie znał, a z tego co wiedziałam to nie byli do siebie wzajemnie przyjaźnie nastawieni. Nie było mi dane dowiedzieć się dlaczego. Nie wiedząc co powiedzieć popatrzyłam na Liama szukając u niego chociaż odrobiny pomocy. Mój brat najwyraźniej zrozumiał co miałam na myśli i ku mojemu zdziwieniu szybko zareagował.
-Myślę, że lepiej będzie jak Carla pójdzie sama, a potem, wieczorem po prostu do nas przyjdzie- powiedział
-Dobra, jak chcesz- mruknął wyraźnie mało zadowolony
-Harry- zaśmiałam się przytulając go i całując delikatnie w usta- chyba nie jesteś zazdrosny, co?
-Nie- mruknął- ale to jest wkurzające jak umawiasz się z innymi chłopakami za moimi plecami...
-Jest zazdrosny- podsumował Liam
-Ale to nawet dobrze- zaśmiałam się
-Gorzej masz, jeśli to dopiero początek zazdrości- dodał Liam
-Weźcie już zejdźcie ze mnie- warknął Harry
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem.
-Tak?-spytałam nieco drwiąco- bo co?
-Bo co?- Harry był najwyraźniej zdziwiony ty obrotem sprawy
-Tak- powiedziałam przyglądając się chłopakowi
-Co ty właściwie do mnie czujesz co?!- warknął. Spojrzałam na niego z powagą. Pół biedy, ani dziadka ani babci już nie było w moim pokoju.  Harry najwyraźniej chciał powiedzieć coś więcej, ale zatrzymał się na tych słowach. Mimo wszystko czułam, że wypowiedzenie tego krótkiego zdania wiele go kosztowało. Bał się odpowiedzi to było widać.
-Hmm dobre pytanie- zaczęłam się z nim droczyć
Liam przyglądał się tej scenie z rozbawieniem.
-Wiecie co, ja idę na dół, wy porozmawiajcie, chociaż wolałbym oglądać to przedstawienie- powiedział w końcu mój brat i wyszedł z pokoju
-No wiec?- zaczął Harry
-Ale co?- zaśmiałam się
-Nie rób ze mnie kretyna- Harry był już mocno wkurzony- kim ja tak naprawdę dla ciebie jestem co? Nie traktujesz mnie poważnie!
-Oj przestań -powiedziałam całując go w usta, chodź tym jeszcze bardziej go wkurzyłam- co chcesz wiedzieć? Czy cię kocham? Nie potrafisz zapytać wprost?
-Znaczy..
-Tak kocham cię- zaśmiałam się
-Tak?- ta odpowiedź Harrego rozbawiła mnie do reszty
-Twierdzisz coś innego?- spytałam
-Znaczy.. bo faktycznie się zastanawiałem..- Harry co chwila nie wiedział co powiedzieć- może lepiej ci pokażę?- zaśmiał się sam z siebie
Chwilę potem przysunął się do mnie i pocałował jak jeszcze nigdy.

____________________
*No i tak jak obiecałam rozdział jest dłuższy.
* Teraz zaczynają się mi ferie i jeszcze nie jestem do końca pewna czy następny rozdział będzie za tydzień, czy za dwa, ale bardziej prawdopodobne jest że za 2... xd
W każdym razie obiecuję, że będzie jeszcze dłuższy od tego i hmm dużo ciekawszy (przynajmniej mam nadzieję, że nowy pomysł Wam się spodoba ;D )
Victoriia

Hahahaha aż tak? No to się cieszę, że ci się podobał xd
Pati$$
 Zdarza się.. nigdy nie wiemy co spotka nas w życiu..


* Alicja Kamińska
 Spoko xd lubię długie komentarze, bo wtedy są takie.. prawdziwe ;D
Zaobserwowałam xd
 



No więc jak na razie żegnam się z Wami <3 Do zobaczenia za 2 tygodnie xd
Jeżeli chcecie przeczytać coś mojego (tyle, że nie z 1D) to piszcie na gg to podam Wam link xd
Dziękuję za komentarze xx




17 komentarzy:

  1. i że co ja mam czekać 2 tygonie ???!!! Ja nie wytrzymam ... !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ..:) ..Super ..Jak zawsze zreszta :P ...
    Juz nie moge sie doczekac tej nocy kiedy bedzie spac z chlopakami :D <3
    loveeeciam ...:P

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest takie zajebiste że nie moge wytrzymać 2 tygodnie jak ja wchodze to codziennie i patrze czy jest coś zajebiście nowego i ty mi mówisz że mam wytrzymać bez tej cudnej historii 2 tygodnie to chyba oszalałaś przecież to jest boskie . . .
    A.S. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. genialny mam nadzieje że jednak Carla będzie mogła spac w pokoju Harrego i dodawaj jak najszybciej nie wytrzymam 2 tygodni !! :( - Kaja

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział , jak zawsze ;D Końcówka najlepsza.
    Obserwuję i liczę na rewanż :)

    younglonelysoul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne , naprawdę bombowe . Nie mogę się doczekać jak ona przyjdzie do chłopców , ciekawe co się będzie działo . Dziękuje ci za komentarzyk u mnie . To naprawdę bardzo miłe , że tak ci się podoba . Miłych ferii ci życzę . Ja też delektuję się tymi 2 tyg . wolnego . Pozdrawiam i jak tylko napiszę jakiś rozdzialik to ci napiszę na gg . Banaan . ; D . ; * . ; D.

    OdpowiedzUsuń
  7. 2 tygodnie?! ja umrę z ciekawości co stanie się dalej!! :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś Genialna
    2 tygodnie kto tyle wytrzyma???

    OdpowiedzUsuń
  9. 2 tygodnie, to zdecydowanie za dużo :DD
    najbardziej podoba mi się ten fragment z tym co ona czuje do Hazzy <3
    i tym jak słodko pokazałaś jego wkurzenieee ;)
    i dłuższe rozdziały są zdecydowanie lepsze niż te krótsze! dodawać dłuuuższe.


    zapraszam do siebie:
    makesubeautiful.blogspot.com :)

    sorry za spam, jeżeli chodzi o końcówkę komentarza :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, czekam na kolejny. Nie mogę się doczekać. Bardzo fajnie piszesz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty !!!!!!!!!!!!!
    Nie moge sie doczekac co bedzie dalej :)

    Szkoda ze jej rodzice sie rozstali no ale trudno :(
    A ona ile ma lat?? Chodzi jeszcze do szkoly ? ;/

    Fajnie ze jest razem z Harrym :) ..Uwielbiam go
    ..ALe nic sie nie dziej :/...tzn. mam wrazenie ze ona go nie kocha ..bo poswieca mu jakos tak malo czasu i uwagi :(


    ALe i tak swietnie piszesz.. :)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  12. masz twittera? :)podasz nazwe?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajny blog, ciekawie piszesz, dłuugie te rozdziały ale to jak najbardziej na + , jak masz chwilę wpadnikj do mnie : luckymemory.blogspot.com i wyraź swoje zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej bardzo fajny rozdział ; ) obserwuję od początku ale dopiero teraz dodaje kom ; )
    Jak chcesz to zapraszam do siebie, co prawda dopiero prolog, ale ; )
    http://koalalove1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny rozdział nie mogę się doczekać następnego zapraszam do mnie http://koffyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń