Tak to już koniec tej historii. Pewnie jesteście ciekawe co wydarzyło się dalej.. Bardzo długo zastanawiałam się jak powinien wyglądać Epilog i tak naprawdę to nie wymyśliłam nic. Nie mam najmniejszego pomysłu co powinnam napisać, więc WITAJ IMPROWIZACJO ;D
Epilog dedykuję tym osobom, które o to prosiły: Ola i Miśka
A ze swojej strony dedykuję także go Ada Kras za to, że jesteś ;D
Dwa lata później
-Czy bierzesz tą oto kobietę za żonę?- rozbrzmiał się głos w całym kościele
-Tak- odpowiedział pan młody
-A ty? Czy bierzesz tego mężczyznę za męża?- spytał ksiądz zwracając się do panny młodej
-Tak, biorę- odpowiedziała
-Możesz pocałować żonę- powiedział ksiądz zwracając się do pana młodego chwilę po założeniu obrączek.
Para młoda pocałowała się na oczach wszystkich gości, a chwilę później opuścili kościół.
-Pięknie razem wyglądają- powiedziałam patrząc na Eleanor i Louisa zmierzajacych do wyjścia.
-Masz rację- zaśmiał się Harry- może kiedyś to my będziemy na ich miejscu
-Może- zaśmiałam się
-Chciałabyś?- spytał
-Może- powiedziałam to samo kolejny raz
Teraz mieliśmy się wszyscy udać na wesele. Przez cały czas dzwięczały mi głowie słowa Harrego. ,,Może kiedyś to my będziemy na ich miejscu". Sugerował coś? Wątpie. Po prostu pewnie powiedział akurat to co pomyślał i to tyle, a ja teraz zaprzątam sobie głowę tym, co on powiedział przez przypadek, zupełnie nieświadomie.
Dojazd na miejsce zajmował prawie pietnaście minut. W samochodzie prawie ze sobą nie rozmawialiśmy, każde zatopione w własnych myślach. Moje myśli już dawno odbiegły od słów Harrego. Stwierdziłam, że Harry zwyczajnie chciał sprawdzić moją reakcję. Teraz zastanawiałam się nad moim życiem i tym wszytskim, co wydarzyło się w ciągu tych dwóch lat. Nadal mieszkałam z dziadkami. Rodzice o dziwo pogodzili się, ale nie kontaktowali się ze mną w ogóle. Zupełnie inna była sytuacja z Liamem. Do niego rodzice dzwonili niemalże codziennie. Co było powodem? Sława? Miłość do pierworodnego? Nie wiem. Zawsze faworyzowali Liama, ale teraz to już nie miało najmniejszego znaczenia. Byłam szczęśliwa w domu dziadków, gdzie zawsze znajdowałam schronienie.
Sarah i Adam postanowili ze sobą zamieszkać. Może to faktycznie jest prawdziwa miłość? Nie mi to określać, ale wyglądali na naprawdę zakochanych. Byli już ze sobą trzy lata, czyli o dwa miesiące dłużej niż ja z Harrym. Nasze stosunki się jednak nie poprawiły. Nadal były bardzo chłodne, mimo szczerych chęci zmienienia ich.
Lukas natomiast nadal był singlem. Może to i dobrze? Dziewczyny były by gotowe dla niego zrobić niemalże wszystko. W ciągu tych dwóch lat bardzo się zmienił z wyglądu i charakteru. Miałam wrażenie, że czeka na tą jedyną, a może mi się tylko tak wydaje? Można się było po nim spodziewać wszystkiego.
Becky i Zayn półtora roku temu postanowili zostać tylko i wyłącznie przyjaciółmi, ale nie udało się im to. Teraz znowu byli w związku. Podobno stara miłość nie rdzewieje. Natomiast Eleanor i Louis stanęli na ślubnym kobiercu. Widziałam, że był to dobry wybór. Z nikim innym nie byli by tak szczęśliwy jak ze sobą.
-Carla, dojechaliśmy- usłyszałam obok siebie. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nadal jestem w samochodzie z Harrym
-Świetnie- powiedziałam patrząc przez okno i otwierając drzwi by wysiąść
-Jesteś jakaś nieobecna- stwierdził po chwili Harry
-Nie prawda- zaśmiałam się
-Chcesz się kłócić?- wyszeptał mi Harry do ucha i złożył delikatny pocałunek na moich ustach
-Chcę- odpowiedziałam odwzajemniając pocałunek
-Para młoda nadjeżdża!- usłyszeliśmy co zmusiło nas to odsunięcia się od siebie.
-Potem dokończymy- wymruczał Harry
-Jak się nie upijesz- powiedziałam
-Będzie większa zabawa- zaśmiał się
-Taa jasne- skomentowałam
-Założysz się?- spytał
-Nie- powiedziałam kończąc tym rozmowę
Weszliśmy do lokalu, a wszystko potoczyło się zwyczajnym rytmem. Godzinę później tańczyłam z Harrym na środku parkietu wraz z Liamem, Danielle, Louisem, Eleanor, Niallem, Zaynem, Becky i...
dziewczyną Nialla.
Kolejne dwie godziny później
Na sali zapanowała cisza, wszyscy wrócili na swoje miejsca, a Louis z Eleanor stanęli na środku sali.
-Chcielibyśmy wam coś powiedzieć- zaczął Louis
-Właśnie- włączyła się Eleanor- bardzo chcieliśmy podziękować Wam za przybycie..
-Ale także chcielibyśmy was poinformować, że to nie tylko my świętujemy...- dodał Louis
-Jest ktoś jeszcze- powiedziała Eleanor- Harry zapraszamy na środek...
Na około rozległy się oklaski, a Harry, który siedział obok mnie, nagle wstał, nawet na mnie nie patrząc i ruszył na środek sali. Eleanor oddała mu mikrofon i wszystko ucichło, bo wszyscy chcieli wiedzieć co ma do powiedzenia.
-Na początku chciałbym złożyć gratulacje młodej parze. Dobrze wybrałeś Louis- dodał- chciałem także podziękować Wam za pomoc w tym wszystkim... Sam nie dałbym rady...
Harry na chwilę umilknął po czym kontynuował:
-Czas przejść sedna sprawy- zaśmiał się nerwowo spoglądając na mnie.
Rozejrzałam się w około. Niall, Louis, Eleanor, Zayn, Becky, Liam i Danielle.. wszyscy spoglądali na mnie.
Nagle Harry znalazł się przy mnie i ku mojemu przerażeniu, uklęknął i wziął głęboki oddech.
To nie dzieje się naprawdę.. to nie może być prawda- powtarzałam sobie, jednak nadaremnie. Wpatrywałam się w Harrego nie wiedząc jak powinnam się zachować.
-Wyjdziesz za mnie?- usłyszałam jego ciche pytanie, w którym można było śmiało dostrzec, że boi się odpowiedzi.
Popatrzyłam na niego z jeszcze większym przerażeniem, co on w momencie dostrzegł i się chyba wystraszył, bo szybko dodał:
-Nie musisz odpowiadać teraz.. mogę poczekać...
-Ale...- zaczęłam- ale.. ja się zgadzam- wydusiłam z siebie
-Naprawdę?- chłopak prawie krzyknął i wziął mnie na ręce i zaczął nosić po całej sali
-Harry puść mnie- zaczęłam krzyczeć jednocześnie się śmiejąc wśród ogólnych oklasków i gratulacji
-Żenię się!- wykrzyknął i włożył mi pierścionek na palec.
-Głuptas- zaśmiałam się
Harry spoważniał i pogładził mnie delikatnie po policzku.
-Kocham Cię wiesz?
- Domyślam się- zaśmiałam się całując go w namiętnie w usta.
____________________
Znowu w swoje urodziny kończę bloga.. Dziwne, że znowu tak się to złożyło.
Epilog wyszedł według mnie banalnie, ale obiecałam, że będzie dobre zakończenie więc jest ;D
50 rozdziałów i Epilog... -> 1 równy rok ;D
Zgodnie z obietnicą mam Wam dać link do mojego NOWEGO BLOGA, gdzie czeka na Was prolog i I rozdział ---> http://givemelovelikeneverbefore1.blogspot.com/
Sama nie wiem co tu jeszcze napisać...
Życzę Wam udanych wakacji !
Marcela.
Boże to jest genialne popłakałam się :) nie mogę uwierzyć, że to już koniec ;c czekałam na każdy rozdział z niecierpliwością, ale opłaciło się, bo to jest- tak jest, nie był wspaniały blog :) kocham xoxo
OdpowiedzUsuńNa początku kochana dziękuję za dedykację no i STO LAT ! Żeby wszystkie twoje najskrytsze życzenia się spełniły, a ty sama byłaś zawsze uśmiechnięta. No i oczywiście żebyś dalej dla nas tak świetnie pisała. Mam zamiar napisać tu coś długiego niż zazwyczaj , więc przygotuj popcorn i coś do picia. ( haha.! ) a tak na serio. Oprócz złożenia życzeń chciałabym ci bardzo podziękować. Wiesz co ? Nigdy nie myślałam, że można znaleźć i tak świetnie dogadywać się nie dość, że z dziewczyną TROCHĘ starszą podkreślam to trochę , bo nie chciałabym cię urazić to poznaną przez internet. Rozumiesz mnie jak nikt. Po prostu kiedy z tobą piszę czuję się jakbym znała cię od lat. A tak to nie uwierzysz , ale znamy się dopiero od roku.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to : słodko. Ale myślę, że zakończyłaś to w sposób taki uniwersalny. Miał być Happy End to był, a mi jakoś on specjalnie nie przeszkadzał. SERIO ! No to ten jeszcze raz życzę ci wszystkiego najlepszego. I ciągle mam cichą nadzieję, że napiszemy coś razem, że znajdziesz czas i nawet jeśli to nie będzie to opowiadanie fantasy, może uda nam się stworzyć coś fajnego. Wyczesanego na maksa czego jeszcze nikt nie czytał. ( Tak to ja i ta wybujała wyobraźnia ). Kończę, bo pewnie ci się popcorn już skończył. Życzę ci też miłych, słonecznych ( co do tego, przy tej pogodzie nie jestem na razie przekonana -,- ) i pełnych przychód wakacji. Rozwiązałaś problem z chrzestnymi ? Kurde miałam kończyć. No nic zabieram się za nowego bloga, bo jestem ciekawa co wymyśliłaś. Pozdrawiaaam . ♥ ♥
Cudny *.*
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego :D
jakie sweet, super epilog, będę tęsknić za tym opowiadaniem :)no i za tobą jesteś najlepsza :p
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział ciesze się że jest Happy end. I wszystkiego najlepszego. Zaraz zacznę czytać twojego drugiego bloga.Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!! Zapraszam cie na mójego bloga i-need-you-so-m.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo tak kochana wszystkiego najlepszego !!!
OdpowiedzUsuń100 lat albo i dłużej xd 18 lat o boże pięknie :-)
Pewnie bym Ci Teraz pisała ogromne życzenia bo mam je Juz ułożone gdyby nie to ze komputer zepsulam a gg nie mam na telefonie :(
To tak jeszcze raz wszystkiego naj, naj , spełnienia marzeń aby układało Ci Sie jak najlepiej :*
Jesteś jedyna osoba która poznałam przez internet i tak długo pisałam hah :D
Pewnie czasami Ci dupe zawracalam za co od razu przepraszam:)
Epilog mi Sie bardzo podoba i czekam na ten drugi blog :*
Słodko wyszła ta końcówka :D
Gratulacje dotrwalas do końca :)
Ja Moze od początku z Tobą nie byłam ale tak juz trochę jestem <3
Swietnie piszesz co Juz Ci Mowilam wielokrotnie :)
Jutro wyjezdzam A wrócę pod koniec miesiąca :)
Jak przyjade to napisze bo Juz długo nie rozmawialysmy :D
Zalamac Sie mozna -.- komputer ...
To jeszcze raz najlepszego moja osiemnastko haha xd :*
Buziaczki !!! :***
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
OdpowiedzUsuńNa samym początku dziękuje za dedykację ;D
Po drugie - MYŚLAŁAM, ŻE TO ŚLUB HAZZY I CARLI XD
BOOOOOOOOOSKI EPILOG I ...
STO LAT STO LAT STO LAT STO LAT NIECHAJ ŻYJE NAM !!!
ABYŚ PISAŁA TAK CUDOWNE BLOGI I ROZDZIAŁY JAK TEN... ŻYCZE WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE ORAZ WIELKIEJ WENY ;D
Pozdrawiam ~Miśkax3
heheheheh dziękuję Ci strasznie za dedykację i wgl rozdział meeega no nw co ja mam tu jeszcze napisać. Pamiętam co zaczęłam czytać to opowiadanie i to już koniec strasznie mi przykro, ale następne opowiadanie będzie pewnie tak samo cudowne więc pisz, pisz, pisz i życze weny będę tak samo jak zwykle czytać na bieżącą więc do potem heheh :d Ola :P
OdpowiedzUsuńBożee i zapomniałabym 100 lat 100 lat i jeszcze raz 100 lat wszystkiego najlepszego weny i to bardzo dużooooooooooo :d Ola
OdpowiedzUsuń1oo lat:))) Wiem, że spóźnione ale wcześniej jakoś nie miałam czasu. Co do bloga to już za nim tęsknie, a zakończenie jak sama stwierdziłaś może jest trochę banalne ale jednak jest i sama je wymyślałaś mi się podoba. Pamiętaj, że nie każdemu się trafisz w gust:) Życzę weny i to bardzo dużo:)
OdpowiedzUsuńRozdział super, może i opowiadanie jest skończone..ja i tak zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcejinformacji na tym blogu: http://our-life-in-the-future.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie gniewasz, za nominację :)
Mam nadzieję, że następny blog, będzie tak samo świetny, jak ten! Będę stałą czytelniczką! ;)
Pozdrawiam :)
Wspaniały blog. ♥ Szkoda, że to koniec :c
OdpowiedzUsuńszkoda że zakończyłaś już bloga. ale zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blog.pl/ . mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńŚwietneee <3
OdpowiedzUsuńSUPER <3 :))
OdpowiedzUsuń