niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 5

W końcu udało mi się dobiec całkowicie do nich. Musiałam przerwać ich rozmowę. Chłopak ten był bratem mojej byłej przyjaciółki Sarah. Zawsze mi się podobał ja mu chyba też, ale woleliśmy przyjaźń, bo tak było łatwiej, a poza tym przyjaźniłam się wtedy z Sarah i to by było dziwne, gdybyśmy byli razem. Teraz rozmawiał on z Louisem...
-Hej!- krzyknęłam by zagłuszyć Louisa
-Hej!- odkrzyknął Lucas patrząc na mnie z rozbawieniem, a jednocześnie przyglądając mi się badawczo
Popatrzyłam na Louisa. Miałam nadzieję, ze nie zdążył jeszcze nic powiedzieć. On za to patrzył na mnie szeroko uśmiechnięty.
-Co?- spytał w końcu- tylko się przedstawiłem
-Tak?- spytałam patrząc na Lukasa, na co on przytaknął
-To dobrze, trzeba poznawać nowych ludzi- powiedziałam w końcu
-To jest Lukas, a to...- zaczął Louis
-Znamy się -powiedzieliśmy jednocześnie z Lukasem
-Tak?- spytał Louis najwyraźniej zbity z tropu
-Brat Sarah- mruknęłam w odpowiedzi
-Wy jesteście razem?- spytał nagle Lukas
-Nie!- odpowiedzieliśmy jednocześnie z Louisem z niekłamaną szczerością, chodź u każdego z nas wynikała ona z innego powodu
-Dobra, to wy sobie porozmawiajcie, a ja idę do chłopaków- powiedział w końcu Louis
-Jak się czujesz?- spytał Lukas, kiedy Louis był już poza zasięgiem słuchu
-A jak mam się czuć?- mruknęłam w odpowiedzi
-Mam nadzieję, ze między nami nic to nie zmieni- powiedział z nadzieją w głosie Lukas- nie wiedziałem o nich
-W porządku- odpowiedziałam z uśmiechem- nie posądzam cię przecież o nic
-Kto to w ogóle był?- spytał Lukas patrząc w kierunku w którym podążył Louis. Popatrzyłam też w tamtą stronę i ku mojemu rozbawieniu zauważyłam że całą piątka przygląda się nam przez cały czas.
-Liama znasz- powiedziałam- a reszta to jego przyjaciele z zespołu
-Z Liamem już wszystko dobrze? Dalej się kłócicie?
-Dziś przerwa, a tak to zawsze, każdego dnia- odpowiedziałam śmiejąc się
-Wie o wszystkim? O Sarah i Adamie?
-Tak, Sarah do nas dzwoniła na domowy dziś po południu i on odebrał
-I co?
-Nie wiem za bardzo, chyba się wkurzył
-Dobra, ja już idę. Mam się dziś spotkać z Vicki
-To życzę powodzenia- powiedziałam z uśmiechem
Lukas na pożegnanie mocno mnie przytulił i przeprosił za siostrę, mimo że nie miał z tym nic wspólnego.
On poszedł w swoją stronę, a ja w przeciwną zmierzając do chłopaków. Kiedy zbliżałam się w ich stronę, miałam wrażenie, ze obserwują każdy mój ruch.
-Nie wiedziałem że go znasz- zaczął się tłumaczyć Louis
-W porządku- zaśmiałam się- dobrze że tylko zdążyłeś się przedstawić 
-Ale powiedziałaś że ci się podoba..
-Nie że mi się podoba, tylko, że jest ładny w wolny, a to jest różnica
-Opowiadałem przed chwilą chłopakom o tym jak myślał że ze sobą jesteśmy..
-A no tak.. Bo nie widział waszej reszty- powiedziałam patrząc na Liama, Harrego, Nialla i Zayna
-A jakie to ma znaczenie?- spytał Zayn
-Takie, że jakby Was od razu zauważył, to zauważyłby też Liama, a wtedy nie zadałby takiego pytania, bo wie, ze nigdy nie umówiłabym się z żadnym kumplem Liama
-Nigdy? Czemu?- spytał Harry jakiś przygaszony
-Bo jak można umawiać się z kolegą brata?- spytałam chodź bardziej zabrzmiało tak jak twierdzenie
-A z przyjacielem?- spytał Liam, chodź tym razem można było wyczuć w jego głosie propozycję
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem.
-Tym bardziej- zaśmiałam się
-Tak więc pozostaje nam dalsze szukanie ci chłopaka- powiedział Louis udając znużenie
-Lepiej skończmy na tej próbie- powiedziałam
-O nie ! Ja się tak łatwo nie poddam! A ten?-powiedział pokazując na kogoś kto stał akurat tyłem
-Nie widzę- odpowiedziałam. W tym momencie chłopak się odwrócił i zaczął iść w naszym kierunku.
-Fuck- mruknęłam tylko, odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w przeciwnym kierunku
-Co jest?- spytał Louis już całkowicie zdezorientowany
Nie odpowiedziałam tylko szłam czym prędzej w inną stronę chcąc się jak najszybciej znaleźć z dala od tego miejsca.
-Carla stój!- dobiegło mnie. Nie wołał to jednak ani Louis, Liam, Harry, Niall czy Zayn, ale Adam.
Słysząc to zaczęłam biec. Nie chciałam już słyszeć tego głosu, który mimo mojego biegu, nadal się zbliżał.
W końcu dobiegł do mnie i przytrzymał za rękę. Za nim dobiegł Liam z przyjaciółmi. Mój brat jako jedyny wiedział kim jest Adam. Reszta go nie znała, oczywiście oprócz Zayna, który spotkał go wtedy w centrum handlowym.
-Musimy porozmawiać- powiedział
-Nic nie musimy- warknęłam
-Zostaw ją- powiedział Liam zbliżając się do nas. Adam puścił moją rękę, ale nadal nie spuszczał ze mnie wzroku
-Proszę tylko 5 minut- powiedział błagalnie zdając sobie sprawę z jego położenia. On sam na 5-ciu chłopaków
-I dasz mi spokój?- spytałam
-Tak, zrobię co będziesz chciała- powiedział
-Dobra 5 minut- mruknęłam zrezygnowana.
Zostaliśmy sami na chwilę. Liam odszedł z chłopakami byśmy mogli spokojnie porozmawiać, ale na tyle blisko, by w razie czego interweniować.
Adam przez chwilę zbierał myśli najwyraźniej nie wiedząc co powiedzieć.
-Kocham cię- powiedział po chwili patrząc mi w oczy
-I to mi chciałeś powiedzieć?- warknęłam z pogardą
-Nie. Na poczatku chciałem Cię za wszystko przeprosić, powiedzieć, że chce to wszystko naprawić, chciałbym byś nam wybaczyła...
-Jeszcze jakieś życzenia?- powiedziałam z sarkazmem
-Ja.. My nie nie chcieliśmy tego..
-Nie? A co chcieliście? Zabawić się, żeby was nikt nie przyłapał i żyć dalej, a potem od nowa i tak ciągle?!
-Nie..- po jego głosie można było wyczuć, że traci grunt pod nogami. Nie wie co zrobić. Postanowiłam mu tego nie ułatwiać. Moje plany jednak spełzły na niczym, kiedy zauważyłam zbliżająca się w naszym kierunku Sarah...


Widząc ją miałam już dość. Oto dwie niegdyś najbliższe mi osoby: przyjaciółka Sarah i chłopak Adam, którzy postanowili niedawno się zabawić w damskiej toalecie na imprezie, na którą przyszłam z nimi.
-Wezwałeś posiłki?- spytałam z sarkazmem
Adam nadal na mnie patrzył jakby nie bardzo wiedział co ma zrobić.
-Musiałem- powiedział w końcu
-Cześć- powiedziała nieco wystraszona podchodząc do nas
Nie odpowiedziałam nic.
-Możemy porozmawiać?- spytała
-Nie- odpowiedziałam- 5 minut minęło
 Poszłam w kierunku chłopaków. Żadne z nich, ani Sarah, ani Adam nie zatrzymywali mnie. Zaczęłam się zastanawiać czy stwierdzili że nic nie wskórają tym razem czy sobie po prostu już odpuścili. Jakby nie patrzeć było mi totalnie wszystko jedno.
-Wszystko dobrze?- spytał Liam kiedy do nich podeszłam
-Jasne- uśmiechnęłam się. Uśmiech był wymuszony, ale był ćwiczony przez tyle lat, że byłam pewna że wyglądał na szczery.
Poszliśmy w kierunku wyjścia z parku. Louis zaczął wygłupiać się z Harrym, Liam rozmawiał z Niallem, a do mnie podszedł Zayn.
-To ten chłopak z centrum handlowego tak?- zaczął
-Tak- odpowiedziałam
-Kochasz go?
-Nie
-Nie wierze ci
-To trudno, twój problem- odpowiedziałam
-Słuchaj, przepraszam, wiem, jest ci ciężko..
-Nie ma sprawy, po prostu pogodziłam się z tym i tyle. Bardziej tęsknię za Sarah. Znamy się długo i zawsze trzymałyśmy się razem, cokolwiek się nie działo..
-I co teraz zrobisz?
-Nie wiem- mruknęłam- sama chciałabym się tego dowiedzieć. Nie wiem co powinnam..
-Może po jakimś czasie uda ci się jej wybaczyć- zaproponował
-Wybaczenie to akurat najmniejsze zmartwienie- powiedziałam
-Czemu? Co jest jeszcze gorszego?- spytał
-Sam fakt. Wolałabym na przykład dowiedzieć się o tym od nich, lub od osób trzecich.. a nie widzieć TO

Resztę drogi pokonaliśmy w milczeniu. Właściwie to milczeniu szłam tylko ja z Zaynem, bo Harry, Louis, Liam i Niall zaczęli robić za nami taki rumor że wszyscy ludzie obok których przechodziliśmy zaczęli się odwracać. Po chwili zaczeło zauważać chłopaków coraz więcej fanek. Oni musieli przystawać i każdej dać autograf i zrobić sobie z nimi zdjęcie. Gromadka dziewczyn z każda chwilą robiła się coraz większa. Nie miałam zamiaru czekać aż skończą, więc poszłam w kierunku domu. Po drodze napisałam jeszcze sms do Liama, że już poszłam, żeby się nie martwił. W sumie dzień zbliżał się ku końcowi, więc wątpię by go do interesowało. Często zdarzało się, że zachowywaliśmy się jak najlepsi przyjaciele z Liamem, wszystko robiliśmy razem, chodziliśmy na spacery, graliśmy w gry na komputerze itd, ale to wszystko trwało zaledwie jeden dzień. Na następny znów zaczynaliśmy się kłócić o każda, nawet najmniejsza głupotę. Tak więc miałam wrażenie, że nie było najmniejszego sensu pisać do Liama, ale zrobiłam to dla świętego spokoju, bo moglibyśmy się o to jutro pewnie pokłócić.

ok 22:10
-Gdzie oni są?- spytał tata
-Nie wiem- odpowiedziałam- ostatnio ich widziałam przy bramie w parku, potem ja poszłam do domu, oni zostali. Pewnie poszli na jakąś imprezę, albo coś
-Możliwe, ale dziś mieli wrócić wcześniej, mogłaś im to przypomnieć!
Uhm czyli zaczyna się... Ja odpowiadam za swoje błędy i błędy mojego brata. Brawo.
____________________________
>Więc, któraś z Was pytała jak często dodaje rozdziały. Dodaje je raz na tydzień, ale nie ma jakiegoś konkretnego dnia.. po prostu raz w tygodniu ;D
>Tak, mam Twitter, ale jak ktoś chce to proszę piszcie na GG, bo nie będę dawać go tutaj xd  Oczywiście jak chcecie to będę Was informować o nowych rozdziałach na TT o ile mi sam na to pozwoli, bo ostatnio ciągle się ścina -,-
Dziękuję za komentarze <3


7 komentarzy:

  1. Dzięki za info o nowym rozdziale:)Jak zawsze jest świetny <3 pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu! ;D Jak zwykle świetny rozdział, ale chciałabym żeby były częściej dodawane rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Straszniee mi się podobało !! zapraszam na bloga mojego i mojej przyjaciółki http://up-all-night-one-direction-love.blogspot.com/
    Czekam na NEXTA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle cudny rozdział :D Jak ty to robisz ? ;> Sama chce tak pisać :P Czekam na nn i zapraszam do sb na: http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawe opowiadanie, fajny ten motyw z siostrą, nie czytałam jeszcze takiego, zazwyczaj głównymi bohaterkami są jakieś fanki albo dziewczyny które spotkały chłopców przypadkowo i się zakochały. To opowiadanie jest miłą niespodzianką, na pewno będę czytać do końca.
    Czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadanie, czekam na następny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! : )
    Oby tak dalej!

    ~Kinga

    OdpowiedzUsuń