piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 48

Poczułam jak ktoś odgarnia mi włosy z czoła. Mimo, że się już obudziłam, to nadal nie otwierałam oczu. Byłam ciekawa co się teraz stanie. Leżałam na torsie Harrego zupełnie naga, więc nie mogłam wstać, bo to by spowodowało, że nie miałabym się czym okryć. Jak na razie wolałam żeby pozostało tak jak jest teraz. Nagle Harry zaczął składać delikatne pocałunki na moich ramionach. Nie byłam wstanie już dłużej udawać. Otworzyłam oczy spojrzałam wprost w jego zielone oczy.
-Cześć kochanie- powiedział to tak słodko, że uśmiechnęłam się mimowolnie.
Nie wiedziałam za bardzo jak powinnam się zachować. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Harry najwyraźniej dostrzegł moje zmieszanie, bo momentalnie mnie przytulił.
-Jak się spało?- zapytał
-Dobrze- powiedziała po chwili nawet na niego nie patrząc
-Pamiętasz coś z wczoraj?- spytał
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej strony mogłam oczywiście powiedzieć prawdę, przecież byłam niemalże całkowicie trzeźwa, ale z drugiej strony wyszłoby wtedy, że poszłam z  nim do łóżka całkowicie świadoma. Pogodziliśmy się nie całe pół godziny wcześniej. W końcu udzieliłam mu odpowiedzi, jednak tak szybko, że sądząc po jego wyrazie twarzy, raczej nie zrozumiał.
-Możesz powtórzyć?- spytał
-Pamiętam- powiedziałam cicho
-Ciesze się- powiedział uśmiechając się- bałem się, że nic nie będziesz pamiętać
-Dlaczego?- spytałam
-Bo nie wiedziałem dokładnie ile wczoraj wypiłaś- powiedział- jak wrażenia?
Popatrzyłam na niego kolejny już raz tego poranka nie wiedząc co powiedzieć. Harry zaśmiał się na widok mojej miny i pocałował mnie delikatnie w usta.
-A więc jak?- spytał
-Co konkretnie chcesz bym ci powiedziała?- spytałam
-Żałujesz tego co się stało?- spytał Harry poważnym tonem
-Sama nie wiem- powiedziałam odsuwając się od niego i kładąc się na swoim miejscu
-Nie wiesz?- spytał
-Harry proszę cię- powiedziałam błagalnie żeby dał mi spokój
-Nie wierzysz mi- to nawet nie było pytanie, ale stwierdzenie- nie wierzysz mi, że nie całowałem się z tą laską celowo. Cały czas o tym myślisz- podsumował
-Nie prawda- zaprzeczyłam
-Prawda Carla, prawda. Nie daje ci to spokoju. Spędziliśmy razem noc, a ty nawet mi nie jesteś w stanie powiedzieć, czy tego żałujesz. Ale udowodnię ci, że mam rację
-Niby jak?- zdziwiłam się
-Zobaczysz
Harry wstał momentalnie z łóżka i zaczął biegać po pokoju w poszukiwaniu części swojej garderoby. Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, że nie mógł znaleźć praktycznie niczego oprócz koszulki która była na krześle. W końcu stanął bezradny na przeciwko mnie. W ostatniej chwili powstrzymałam się by nie wybuchnąć śmiechem.
-Wyciągnij mi zieloną koszulkę z szafy- poleciłam mu- jest taka długa, prawie do kolan
Harry wykonał moją prośbę. Ubrałam ją i wyszłam z łóżka, żeby pomóc Harremu znaleźć ubrania.
-Z kolei ty chyba nie wiele pamiętasz z wczoraj- stwierdziłam wstając
-Czemu?- zdziwił się
Otworzyłam drzwi mojego pokoju i weszłam na schody, an których były pozostałe części garderoby Harrego.
-Zupełnie zapomniałem- zaśmiał się ubierajac się
Harry pocałował mnie jeszcze na pożegnanie i wybiegł z domu. Nie odpowiedział na żadne z moich pytań. Nie wiedziałam zatem co zamierza teraz zrobić.
Postanowiłam jednak się nie martwić. Odkąd go znałam zawsze miał dobre pomysły. Oprócz tego incydentu w klubie z swoją byłą, jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Poszłam wziąć prysznic i przebrać się w jakieś normalne ubrania. Potem włączyłam telewizor i zaczęłam przeglądać wszystkie kanały, jednak nigdzie nic nie znalazłam co nadawało by się do oglądania. W końcu zdecydowałam zadzwonić się do Becky, która momentalnie odebrała i oznajmiła, że będzie u mnie za pół godziny. Nie mogłam się wycofać, więc pozostawało mi posprzątać w domu. Po podłodze walały się jeszcze moje ubrania z poprzedniego dnia, a w pokoju miałam butelki po piwie.
Równo pół godziny później do drzwi zadzwoniła Becky. Pół biedy skończyłam z wstępnymi porządkami na czas.
-Czemu się tak szybko wczoraj zmyłaś?- spytała mnie u progu
Becky była wczoraj w klubie z Zaynem. Nic dziwnego, że zauważyła moją nieobecność  Wyszliśmy tylko na "dziesięć minut"..
-Bo poszliśmy z Harrym porozmawiać- powiedziałam cicho
-Tak? A wiesz, ze Zayn mi mówił, że Harry nie wrócił na noc?
-Tak?- zdziwiłam się- a to ci dopiero..
-Był z tobą?- spytała
-Tak- potwierdziłam
-I jak?
-Fajnie było- powiedziałam zgodnie z prawdą
-Doszło do czegoś między wami?- spytała
Popatrzyłam na nią z uśmiechem. Becky momentalnie pojęła o co chodzi.
-Dobry jest?- spytała
-Co to w ogóle za pytanie?- zaśmiałam się
Becky była u mnie jeszcze dwie godziny. Udało mi się w końcu zmienić temat, chociaż dziewczyna z niewiadomych przyczyn cały czas wracała do tematu Harrego. Nie zamierzałam jej mimo wszystko opowiadać o naszej wspólnej nocy więc zaczęłam wypytywać o Zayna.  Na szczęście w końcu odpuściła.
Wychodząc minęła się w drzwiach z Harrym. Trudno powiedzieć, kto z naszej trójki był bardziej zdziwiony tym faktem.
Harry wszedł do środka zamykając za sobą drzwi.
-Zjesz coś?- spytałam
-Nie, jadłem po drodze- odpowiedział
-Czemu tak nagle wyszedłeś?- spytałam siadając na przeciwko niego
-Mówiłem ci- powiedział z uśmiechem- teraz mi na pewno uwierzysz, że nie całowałem się z nią specjalnie
-Nie wracajmy już do tego tematu- poprosiłam
-Dzisiaj jeszcze musimy- powiedział- gdzie masz laptop?
-U góry, przyniosę- powiedziałam
-Nie, to ja idę z tobą- zaofiarował się
-Spoko- powiedziałam obojętnie
Kiedy doszliśmy Harry podłączył pendrive do laptopa. Patrzyłam z zainteresowaniem na to co robi chłopak. Byłam ciekawa co mi pokaże.
-Spójrz
Na ekranie wyświetlił się identyczny film, który pokazywał mi Louis.
-Widzisz?- spytał kiedy filmik dobiegł końca
-Harry ja go już wdziałam- powiedziałam cicho
-Kiedy?- zdziwił się
-Wczoraj w klubie pokazał mi go Louis...
-To dlatego tak szybko mi wybaczyłaś?- domyślił się
-Nie tylko dlatego- powiedziałam- ale dziękuję
-Za co?- zdziwił się
-Za to, że przez ten cały czas się o mnie starałeś. Chciałeś bym ci wybaczyła. Kocham cię
Na te słowa oczy Harrego rozbłysły, a na twarzy pojawił się uśmiech.
-Ja ciebie też- powiedział sekundę przed tym jak nasze usta złączyły się w pocałunku
_____________________
Hahaha taak jak pisałam poprzedni rozdział to sama płakałam niemalże ze śmiechu, pewnie temu tak to wyszło ;D
Już rozdział 48.... Zdumiewające jak to przeleciało...
Pamiętam jak zaczynałam tego bloga...
Dobra koniec rozmyślań ;D
Po prostu sama nie wiem co tu napisać...
OoO wiem !
Za 3 tygodnie zaczynam nowego bloga ;D

10 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza <3
    Świetny xD

    OdpowiedzUsuń
  2. BOOOSKI ROZDZIAŁ :D
    Czekam na next
    I NA LINKA DO NOWEGO BLOGA !!!
    <3
    Pozdro ~Miśka:3

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział... piszesz bardzo dobrze i chciałabym żebyś oceniła mojego bloga http://rockmenowplz.blogspot.com/ Bardzo mi na tym zależy :)(dopiero założyłam i chce wiedzieć czy jest sens go kontynuować)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny ! Jak z resztą wszystkie :D
    Świetny :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu tak rzadko dodajesz rozdziały ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz dużo wejść, ktoś to jednak czyta, więc mimo wszystko chcę byś mnie oceniła, czyli chciałabym żebyś mi powiedziała czy dalej powinnam pisać !! http://rockmenowplz.blogspot.com/

    ps.Znowu przeczytałam ten rozdział, chyba już 3 raz.

    OdpowiedzUsuń
  7. ohfhdhfusuyafsdvkcbxk jejku kocham tego bloga!!! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku,jejku, jejku czekam juz na następny. Jesteś wspaniała . Zapraszam do siebie: http://love-is-beauty-to-time.blogspot.com/

    http://koffyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super...!
    Kinss
    ps. Nie kończ tego bloga za szybko, bo zawsze mam tak że jak skończę czytać jakąś długa książkę, bloga który mnie wkręcił to mam jakiegoś dziwnego doła (ktoś tez tak ma?, chce wiedzieć czy jestem jedyna... :)). Wyobraź sobie co musiałam czuc jak przeczytałam twoje poprzednie opowiadanie... nie dość że KONIEC to jeszcze taki..
    Kinss

    OdpowiedzUsuń